"Vita mutatur non tollitur"

Pośmiertne wystawy twórców nauki i kultury;
prezentacje postaci i ich dorobku

Jan Czerkawski  (1939 - 2007)

Jan Czerkawski - sylwetka i wspomnienia
Jan Czerkawski - publikacje i bibliografia

 

  Z żalem i głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość
o śmierci Jana Czerkawskiego,
profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Był wybitnym specjalistą w zakresie historii filozofii,
wspaniałym wykładowcą, Mistrzem wielu pokoleń
historyków filozofii. Człowiekiem szlachetnym,
oddanym bez reszty nauce, uniwersytetowi i młodzieży
akademickiej (...)
- przyjaciele i uczniowie
z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawia II

(z nekrologu prasowego)

 

 

  Jan Czerkawski urodził się 24 czerwca 1939 roku w Kaliszu, w niezamożnej rodzinie robotniczej. Miał troje rodzeństwa. Trafił na studia na KUL w roku 1959 i skończył je na Wydziale Filozoficznym w roku 1964. Po studiach został asystentem w Katedrze Historii Filozofii Średniowiecznej i Nowożytnej KUL (kierowanej przez prof. Stefana Swieżawskiego). Doktorat obronił w roku 1968; w tym też roku został adiunktem w tej samej katedrze. Habilitację uzyskał w roku 1975 i od 1976 roku był w tej katedrze docentem (do roku 1991) i kierownikiem Katedry Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej KUL, w latach '70. opiekował się też Kołem Naukowym Studentów Filozofii KUL. W latach 1980 - 1983 pełnił obowiązki prodziekana Wydziału Filozofii KUL, od 1980 roku - kierował Zakładem Historii Filozofii KUL. W latach 1983 - 1989 był prorektorem KUL. Od 1991 roku miał stanowisko profesora nadzwyczajnego w dziedzinie historii filozofii, a wiosną 1993 roku został profesorem zwyczajnym.

  Obok ściśle zawodowych funkcji udzielał się na polu nauki polskiej; był przewodniczącym Wydziału Filozofii Towarzystwa Naukowego KUL, członkiem czynnym Towarzystwa Naukowego KUL, członkiem Komitetu Nauk Filozoficznych PAN, członkiem Komitetu Redakcyjnego "Roczników Filozoficznych".

  Jest autorem około 80 publikacji naukowych, w tym między innymi "Z dziejów myśli św. Tomasza z Akwinu" (1978); "Humanizm i scholastyka" (1992); "Zagadnienie godności człowieka" (l994) oraz studium o swym Nauczycielu - "Stefan Swieżawski. Osoba i dzieło" (2006).

 

Prof. Jan Czerkawski był promotorem dziewięciu przewodów doktorskich:

- 1983: ks. Marian Ciszewski - Kardynała Bessariona interpretacja filozofii Platona i Arystotelesa;
- 1999: ks. Stanisław Janeczek - Filozofia w szkolnictwie pijarskim.
           Z dziejów kultury filozoficznej w Polsce w XVIII w.;
- 1993: Piotr Gutowski - Metafilozofia a metafizyka Charlesa Hartshorne'a;
- 1994: Ireneusz Ziemiński - Dyskurs a intuicja.
           E. L. Mascalla koncepcja filozoficznego poznania Boga;
- 1994: ks. Kazimierz Gryżenia - Piotra Fonseki koncepcja metafizyki;
- 2002: Przemysław Gut - Spór monizm - pluralizm w filozofii XVII wieku.
           G. W. Leibniza uzasadnienie pluralizmu metafizycznego;
- 2002: ks. Dariusz Kucharski - Spór o przedmiot poznania.
           T. Reida krytyka podstaw filozofii G. Berkeleya;
- 2003: ks. Rafał Misiak - Spór o transcendentalną koncepcję rozumu.
           Hansa M. Bumgartnera pojęcie rozumu i Jurgena Habermasa pojęcie racjonalności;
- 2006: ks. Robert Czeszkiewicz - Zasady ontologii Antonio Rosminiego. Problem: jedność - wielość.

Prof. Jan Czerkawski był recenzentem trzech przewodów (habilitacyjnych i doktorskich):

- 1996: Marian Ciszewski - Franciszka de Sylvestris koncepcja nieśmiertelności duszy ludzkiej
           [Lublin 1995, s. 298] (habilitacja);
- 1999: Witold Nowak - Robina George'a Collingwooda krytyczna historia filozofii (doktorat);
- 2000: Ireneusz Ziemiński - Zagadnienie śmierci w filozofii analitycznej (habilitacja).



  Był - jak wspominają ci, którzy Go znali - wybitnym specjalistą w zakresie historii filozofii, wspaniałym wykładowcą, mistrzem wielu pokoleń historyków filozofii, człowiekiem szlachetnym, oddanym bez reszty nauce, uniwersytetowi i młodzieży akademickiej. Sam był skromny i pracowity.

W wolnych chwilach lubił czytać współczesną prozę - polską i obcojęzyczną.
Jego życiową dewizą było hasło: "Veritas et Caritate"...


W powyższej nocie wykorzystano następujące źródła:
Grzegorz Polak, Kto jest kim w Kościele.
Ekumeniczne who is who chrześcijaństwa w Polsce. Stan na 15 lutego 1999 r.
Katolicka Agencja Informacyjna, Warszawa 1999 r. (str. 55) ISBN: 83-911554-0-4
oraz dane z portalu Nauka Polska http://nauka-polska.pl (obecnie niedostępne)



- Uniwersytet był jego życiem. On z uniwersytetem, z jego katolickim profilem
jakoś się utożsamiał
– mówił w homilii ks. prof. Edward Zieliński z KUL.
- To był wielki Polak, wielki obywatel, wielki chrześcijanin – dodał biskup Jan Śrutwa.
[To był] człowiek prawy, dbający o prawdę w życiu naukowym i codziennym, oddany uniwersytetowi.
Za: Radio eR 87.9 F (obecnie niedostępne)

 

 

 Jan Czerkawski (1939 - 2007)    Jan Czerkawski (1939 - 2007)    Jan Czerkawski (1939 - 2007)

Fotografie Jana Czerkawskiego z różnych okresów jego życia naukowego w KUL (ze zbiorów rodziny);
niżej po lewej: prof. Czerkawski i rektor KUL ks. Stanisław Wielgus
podczas inauguracji roku akademickiego 1993/1994 (75- lecie KUL)

 Jan Czerkawski (1939 - 2007)    Jan Czerkawski (1939 - 2007)

Poniżej: Stalowa Wola, Wydział Zamiejscowy Nauk o Społeczeństwie KUL, konferencja naukowa
"Czasy katedr - czasy uniwersytetów. Źródła jedności narodów Europy" (20-21 października 2004 r.).

 Jan Czerkawski (1939 - 2007)

 

 

  10 stycznia 2007 roku w Lublinie zmarł profesor Jan Czerkawski, znakomity uczony i nauczyciel, długoletni kierownik Katedry Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej KUL, którą przejął po swoim mistrzu, profesorze Stefanie Swieżawskim. Jan Czerkawski urodził się w Kaliszu 24 czerwca 1939 roku. Studia filozoficzne odbył na KUL w latach 1959 - 1963. Magisterium uzyskał w 1963 roku na podstawie pracy "E. Gilson o historii filozofii"; doktorat w roku 1968 na podstawie rozprawy "Hannibala Rosseliego próba odnowienia filozofii" (obydwie pod kierunkiem S. Swieżawskiego); habilitację uzyskał w 1975 roku na podstawie rozprawy "Studia z dziejów kultury filozoficznej w Polsce w XVI i XVII wieku". Tytuł naukowy profesora uzyskał w 1993 roku.

  Profesor Czerkawski pełnił wiele różnych funkcji uniwersyteckich. W latach 1971 - 1980 był kuratorem Koła Studentów Filozofii KUL, w latach 1980 - 1983 prodziekanem Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej KUL, a w latach 1983 - 1989 prorektorem KUL. Od 1980 roku kierował Zakładem Historii Filozofii (obejmującym trzy katedry: Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej, Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej, i Historii Filozofii w Polsce). W różnych okresach swego życia pełnił też wiele innych funkcji, ważnych dla życia filozoficznego w naszym kraju: był między innymi przewodniczącym Wydziału Filozoficznego Towarzystwa Naukowego (i członkiem czynnym tegoż Towarzystwa), członkiem Komitetu Nauk Filozoficznych PAN, członkiem Komitetu Redakcyjnego "Roczników Filozoficznych". Wykładał i publikował w Polsce i za granicą.

  Pogrzeb profesora odbył się 20 stycznia 2007 roku w Lublinie. Mszy św. żałobnej w kościele akademickim przewodniczył JE ks. abp prof. Józef Życiński, Wielki Kanclerz KUL, wraz z JE bp. Janem Śrutwą - rektorem KUL w latach 1988 - 1989, gdy prorektorem (od roku 1983 do 1989) był prof. Czerkawski. Homilię wygłosił o. prof. Edward Iwo Zieliński, kierownik Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej, przyjaciel Zmarłego. Oprócz rodziny, Profesora żegnał Senat KUL, Rada Wydziału Filozofii KUL, pracownicy Wydziału Filozofii, wszyscy doktorzy Profesora, wielu magistrów, bardzo liczni studenci, przyjaciele i znajomi. Profesor został pochowany na lubelskim cmentarzu przy ulicy Lipowej.

I. Profesor Czerkawski jako uczony

Profesor Jan Czerkawski miał cztery główne obszary zainteresowań naukowych:
1. polska filozofia okresu renesansu i oświecenia,
2. europejska filozofia XVII i XVIII wieku,
3. francuska filozofia pierwszej połowy wieku XX,
4. metodologia historii filozofii.

  Dziełem, które w znacznej mierze podsumowuje dorobek profesora Jana Czerkawskiego w pierwszym z wymienionych obszarów badań jest jego książka "Humanizm i scholastyka" (RW KUL, Lublin 1992). Tytuły jej trzech części obrazują zarazem rozwój zainteresowań profesora i przebieg jego kariery naukowej. Część zatytułowana "Hannibal Rosseli i renesansowy hermetyzm" jest podsumowaniem i rozwinięciem doktoratu Jana Czerkawskiego, który powstał pod kierunkiem prof. Stefana Swieżawskiego i został obroniony w roku 1968. Część pod tytułem "Jana z Trzciany koncepcja godności człowieka" jest studium opartym głównie na badaniu rękopisów szesnastowiecznego polskiego humanisty 'De natura ac hominis dignitate'. Czerkawski wydał to dzieło (po łacinie) w 1974 roku i napisał ponad stustronicowy komentarz na jego temat. To było główną podstawą jego habilitacji w roku 1977. Ostatnia część "Humanizmu i scholastyki" nosi tytuł "Filozofia scholastyczna" i zawiera nowe w stosunku do doktoratu i habilitacji studia nad polską scholastyką drugiej połowy XVI wieku i wieku XVII. Niezależnie od tego profesor Czerkawski poświęcił kilka odrębnych artykułów polskiej scholastyce wieku XVIII. I właśnie badania nad polską scholastyką od XVI do XVIII wieku były główną podstawą uzyskania tytułu naukowego profesora. W dziedzinie badań nad polską filozofią okresu renesansu i oświecenia profesor Jan Czerkawski był niekwestionowanym autorytetem.

  Badania profesora Jana Czerkawskiego w tym obszarze zainspirowane zostały przez prof. Stefana Swieżawskiego, który zajmował się głównie europejską filozofią wieku XV. Czerkawski przejął od swojego Mistrza cały warsztat naukowy i starał się go z kolei przekazać swoim uczniom. Ważną częścią tego warsztatu był wymóg prowadzenia badań źródłowych, obowiązek zaznajomienia się z szerokim kontekstem kulturowym badanego zjawiska, a także zalecenie, aby historyk filozofii miał wyrazistą świadomość różnicy między pytaniami filozoficznymi i pozafilozoficznymi oraz świadomość gradacji między centralnymi a peryferyjnymi problemami naszej dyscypliny. Kryła się za tym oczywiście pewna koncepcja filozofii, zgodnie z którą rdzeń tej dyscypliny stanowią zagadnienia metafizyczne. Odrębną kwestią jest dookreślenie tego, czym jest metafizyka. W tej sprawie uczniowie profesora Swieżawskiego mieli, jak się zdaje, różne zdania. Jedni, jak Mieczysław Gogacz, skłonni byli ograniczać ją do metafizyki św. Tomasza z Akwinu. W ich rozumieniu filozofia nowożytna i współczesna była w swoich głównych nurtach negacją właściwie pojętej tradycji metafizycznej. Inni uczniowie Swieżawskiego, jak Władysław Stróżewski (bo i jego wypada do tego grona zaliczyć) i właśnie Jan Czerkawski tej tezy nie przyjmowali. Ich zdaniem, w filozofii nowożytnej i współczesnej dalej płynie nurt wartościowej metafizyki, którą trzeba tylko umieć odpowiednio wydobyć i ukazać. Nie godzili się też oni na tezę, że wzmożona obecność od czasów nowożytnych problematyki epistemologicznej nie da się pogodzić z uprawianiem rzetelnej metafizyki. Sam profesor Swieżawski zdawał się mediować między tymi dwoma stanowiskami swoich uczniów, przychylając się z biegiem czasu jednak do drugiego spośród nich.

  Temperament filozoficzny (a nie tylko ściśle historyczno-filozoficzny) powiązany z koniecznością prowadzenia w KUL kursowego wykładu z historii filozofii nowożytnej i współczesnej skłonił Jana Czerkawskiego do poszerzenia pierwotnego obszaru swoich badań z polskiej filozofii renesansu i oświecenia na europejską filozofię XVII i XVIII wieku. Szczególnym przedmiotem zainteresowania Profesora stała się filozofia Nicolas'a Malebranche’a. Pierwsze artykuły na ten temat ukazały się na początku lat dziewięćdziesiątych. Ich liczba jest całkiem pokaźna - złożyłyby się one na całą książkę o tym niezwykle interesującym, wpływowym, i obecnie coraz bardziej docenianym myślicielu. Bez żadnej przesady można powiedzieć, że Jan Czerkawski był w tej dziedzinie światowej klasy ekspertem. Zainteresowania filozofią Malebranche'a w naturalny sposób kierowały uwagę Profesora na nurty, z których ona wyrastała i które ona inspirowała, a więc z jednej strony na cały kartezjanizm, z jego najwybitniejszymi postaciami: Kartezjuszem, Spinozą, Leibnizem oraz na kantyzm i do pewnego stopnia także na brytyjski empiryzm. Wszyscy, którzy mieli okazję słuchać wykładów monograficznych Profesora wiedzą, że jego kompetencje w tym zakresie były ogromne. Właściwie po wysłuchaniu takiego semestralnego wykładu o Kartezjuszu, Leibnizu czy Spinozie ujawniały się niemal wszystkie sensowne możliwości interpretacyjne. Gdy później czytało się najnowsze artykuły w literaturze światowej o tych filozofach, to ze zdziwieniem można było zauważyć, że na wspomnianych wykładach możliwość takich interpretacji była przynajmniej zasygnalizowana. Trochę szkoda, że nie powstało więcej publikacji Profesora na ten temat. Optymistyczne jest jednak to, że jego uczniowie kontynuują te badania.

  Trzeci obszar naukowej kompetencji profesora, najmniej uwidoczniony w publikacjach, to francuska filozofia pierwszej połowy XX wieku, zwłaszcza filozofia neoscholastyków - takich jak Etienne Gilson - i egzystencjalistów. Czwartym obszarem specjalizacji była natomiast metodologia historii filozofii. Zainteresowanie tą dziedziną – naturalne u historyka filozofii – było także zainspirowane pracami Swieżawskiego. I w tym zakresie profesor Jan Czerkawski zostawił jednak zaledwie kilka artykułów.

  Spoglądając na naukową drogę profesora Czerkawskiego można dostrzec trzy zasadnicze tendencje rozwojowe. Przechodził on mianowicie stopniowo: od zainteresowań kulturą filozoficzną XVI i XVII wieku do zainteresowań filozofią wieku XX; od badań nad filozofią polską do badań nad filozofią europejską czy szerzej Zachodnią; od podejmowania kwestii historycznofilozoficznych do poruszania zagadnień metahistorycznofilozoficznych oraz czysto filozoficznych. Gdyby chcieć natomiast określić ogólnie główny przedmiot zainteresować profesora, to było nim przeplatanie się tego, co stare i nowe w filozofii i kulturze, zwłaszcza w filozofii i kulturze chrześcijańskiej.

  Trzeba jeszcze podkreślić dwie kwestie. Pierwszą, że profesor znacznie więcej przekazywał swoim uczniom w formie wykładów i rozmów niż w formie publikacji, oraz drugą, że jego teksty są zazwyczaj zwarte, treściwe, nie nadużywają czasu i cierpliwości czytelników. Z materiału, który Jemu służył za podstawę dla dwudziestostronicowego artykułu, wielu innych zrobiłoby całą książkę. Warto przy tej okazji wyodrębnić zasadnicze cechy pisarstwa naukowego Czerkawskiego: ostrożność interpretacyjną, życzliwość wobec badanego autora, jasność i czytelnością wywodu, doskonałe panowanie nad stosowanymi kategoriami interpretacyjnymi, nieomal idealną kompozycję tekstu, w którym nie ma zbędnych zdań, ale nie zauważa się też przeładowania treściami.

  Jest przy tym wyraźny kontrast pomiędzy zwartym, oszczędnym sposobem pisania prof. Czerkawskiego, a jego sposobem mówienia, w którym pełno było barwnych i smakowitych dygresji, przykuwających uwagę jego słuchaczy. W ten sposób przechodzimy do drugiego ważnego obszaru działalności akademickiej profesora.

II. Profesor Czerkawski jako nauczyciel i mistrz

  Tutaj trzeba wspomnieć o Nim przynajmniej w trzech aspektach: jako o wykładowcy, egzaminatorze, prowadzącym proseminaria i seminaria.

  Profesor był świetnym dydaktykiem. Jego wykłady z historii filozofii nowożytnej i współczesnej oraz wykłady monograficzne cieszyły się ogromną estymą wśród studentów. Sukces tych wykładów opierał się na połączeniu ogromnej wiedzy profesora z niezwykłymi wręcz zdolnościami dydaktycznymi. Ujawniały się one nie tylko w umiejętności klarownego przedstawiania zawiłych koncepcji, ale także w charakterystycznej modulacji głosu, gestach, mimice, w stosowaniu różnych trików dydaktycznych, których studenci nie byli świadomi. Atmosfera tych wykładów była wręcz podniosła: studenci mieli wrażenie uczestniczenia w czymś ważnym i to dawało im poczucie pewności, że warto zajmować się filozofią.

  Trzeba podkreślić, że sposób przedstawienia różnych koncepcji filozoficznych przez profesora nie miał w sobie nic z powierzchowności. Nawet wykłady kursowe zamieniały się chwilami w coś w rodzaju wykładów monograficznych. Profesor uważał najwyraźniej, że lepiej jest bardziej szczegółowo powiedzieć o najbardziej znaczących filozofach, niż powierzchownie o wszystkich.

  Nie oznaczało to oczywiście, że na egzaminach profesor ograniczał się tylko do wyegzekwowania tego, o czym mówił na wykładzie. Wymagał znacznie więcej: studenci musieli samodzielnie (lub na ćwiczeniach – jeśli takowe mieli) opanować znaczące partie materiału. Jako egzaminator był bardzo surowy, ale zawsze sprawiedliwy. Postawienie oceny dostatecznej komuś, kto odpowiednio nie opanował wyznaczonego materiału, uważał za oznakę braku szacunku dla studenta. Drażniło go nie różnicowanie ocen przez niektórych egzaminatorów – uważał to za krzywdzące, zwłaszcza dla studentów najlepszych.

  Podobnie wymagający był wobec uczestników proseminariów i seminariów. Profesor prowadził świetne proseminarium, do którego – podobnie jak prof. Swieżawski – przywiązywał dużą wagę: przez cały rok zajmował się zwykle jednym autorem lub problemem i wszystkie prace studentów (niekiedy 20 rocznie) musiały tego dotyczyć. Było to jedno z najwyżej cenionych proseminariów przez studentów - między innymi dlatego, że uczyło warsztatu historyka filozofii i ogólnie: pisania prac naukowych.

  Niełatwo było u profesora Czerkawskiego napisać pracę magisterską czy doktorską, bo wymagania miał wysokie. Na seminariach ujawniała się jednak inna twarz profesora: ogromna życzliwość dla studentów. Z wypowiedzi seminarzystów starał się on wydobyć to, co jest cenne, interesujące, nawet jeśli wypowiedzi te w całości nie należały do najmądrzejszych. Jako uczestnik seminarium Profesora i później współprowadzący to seminarium podziwiałem, z jaką energią i zaangażowaniem mówił On - niekiedy po raz setny - o rudymentarnych wymaganiach warsztatowych. Dla mnie było to niekiedy nużące, ale przecież seminarzyści słyszeli o tym często po raz pierwszy. Profesor uważał, że aby studenci mogli zapamiętać te wymagania, trzeba było powiedzieć o nich z odpowiednią energią. Na seminariach porażała też jego ogromna erudycja, w ujawnieniu której pomagała mu jego świetna pamięć. Imponowała także jego zdolność przyswajania nowej wiedzy filozoficznej i włączania jej do analiz.

  Profesor wypromował około 45 magistrów i 9 doktorów. Doktorami profesora Jana Czerkawskiego są ks. Marian Ciszewski, ks. Stanisław Janeczek, Piotr Gutowski, Ireneusz Ziemiński, ks. Kazimierz Gryżenia, Przemysław Gut, ks. Dariusz Kucharski, ks. Rafał Misiak i ks. Robert Czeszkiewicz. Doktorzy profesora pracują w różnych polskich uczelniach, głównie KUL, USz i UKSW, a także w kilku seminariach. Pierwszych czterech spośród wyżej wymienionych jest już doktorami habilitowanymi.

III. Profesor Czerkawski jako człowiek

  Profesor był osobą bardzo życzliwą dla innych. Chętnie, z charakterystycznym zapałem dzielił się przemyśleniami, zyskując zawsze sympatię i uznanie tych, którzy mieli okazję z nim rozmawiać. Z zapałem i zaangażowaniem robił zresztą wszystko i wszystko, czego się podejmował, robił dobrze. Przyjaciele zapamiętali go jako świetnego tancerza, brydżystę, grzybiarza i znakomitego gawędziarza. W ostatnich latach był bardzo schorowany, ale zawsze pogodny i pełen nadziei. Nie miał zwyczaju użalania się nad sobą. Nawet tak trudne doświadczenia, jak te szpitalne były dla niego okazją do różnych interesujących obserwacji o ludziach, których tam spotykał i instytucjach, które miał okazję bliżej poznać.

  Jak wielu z nas, tak i jego pasjonowała polityka i życie Kościoła, ale w jego uwagach i analizach dotyczących bieżących wydarzeń zawsze obecny był krytyczny dystans i wszechstronne podejście. Gdy oceniał zdarzenia przeszłe i teraźniejsze, jak nikt umiał wyważyć racje między tym, co nowe i tym, co stare. Jego wnikliwe uwagi opierały się nie tylko na medialnych doniesieniach, ale na jego głębokim doświadczeniu. Był bowiem Profesor prorektorem KUL w czasach trudnych, ale i ciekawych - w czasach stanu wojennego. To on reprezentował naszą uczelnię za granicą i zajmował się jej finansowymi sprawami, w sprawach służbowych spotykał się z przedstawicielami krajów zachodnich i z władzami PRL, znał najwyższych dostojników kościelnych i obserwował ich zachowanie w tamtym czasie, znał papieża Jana Pawła II, który był przecież jednym z jego profesorów, a później kolegą z Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej (to właśnie prof. Czerkawski przygotowywał jego wizytę na KUL). Ta wiedza i doświadczenie Profesora sprawiały, że rozmowy z nim o najbardziej błahych sprawach zawsze wnosiły coś interesującego i nowego.

  To wszystko tkwiło też u podstaw autorytetu, jakim Profesor cieszył się na KUL, któremu był tak oddany. Jego głosu w Radzie Wydziału, w Towarzystwie Naukowym KUL i w różnych innych gremiach uczelnianych zawsze słuchano z wielką uwagą i liczono się z nim. Profesor niezmiennie zabiegał o to, aby KUL był przede wszystkim dobrym uniwersytetem, zatrudniającym i nagradzającym najlepszych uczonych. Drażniła Go wszelka bylejakość i koniunkturalizm.

  Profesor był także człowiekiem oddanym Kościołowi. Ale był on Kościołowi oddany w innym sensie niż ci, od których słyszymy, że należy zwierać szeregi, aby bronić go przed rozmaitymi wrogami. Choć zewnętrznych zagrożeń profesor nie bagatelizował, to uważał, że rola uczonych, którzy są chrześcijanami polega przede wszystkim na intelektualnej służbie Kościołowi oraz na dawaniu przykładu w małych codziennych sprawach, z których przecież głównie składa się nasze życie. Rozmawialiśmy kiedyś, pamiętam, o tym, w czym powinna wyrażać się katolickość pracowników naszego uniwersytetu. Jego refleksja była znamienna: [stał za tym, że] w tym zwłaszcza, że zawsze mają być do zajęć przygotowani, w rzetelności intelektualnej, uczciwości, sprawiedliwości w ocenianiu innych, w zachowywaniu jak najwyższych standardów metodologicznych w swoich badaniach, w odpowiedzialności za to, co się mówi i co się publikuje.

  Na koniec trzeba jeszcze powiedzieć, że Profesor był także człowiekiem oddanym rodzinie. Choć ci, którzy Go znali, zapamiętają pasję, z jaką mówił o różnych sprawach, to zapamiętają także i coś innego, że żadnej nie mówił z takim ciepłem, troską i czułością, jak o najbliższej rodzinie: o wnuczkach (i wnuku, który niedawno się urodził), o córkach, zięciach, o żonie. Lubił swój domek letni w Rogoźnie, który dawał najlepszą sposobność do spotkań z rodziną i z licznymi przyjaciółmi. Wszyscy spośród nas, którzy ze współczuciem i obawą przyjmowali liczne i w ostatnich latach bardzo długie pobyty profesora w szpitalu, z podziwem i wdzięcznością obserwowali również, jak rodzina troszczyła się o niego. To przecież dzięki najbliższym zawsze na czas znajdował odpowiednią pomoc, to oni spełniali te wszystkie najbardziej uciążliwe czynności, które w rezultacie pozwalały mu tyle razy podnosić się i na nowo podejmować obowiązki akademickie.

  W pamięci studentów, uczniów, współpracowników i znajomych profesor Czerkawski, godny następca i kontynuator prof. Stefana Swieżawskiego, pozostanie jako świetny historyk filozofii, znakomity wykładowca i egzaminator, jako osoba zawsze zabiegająca o prawdziwie uniwersyteckie oblicze KUL, oddana Kościołowi poprzez praktykowanie codziennych cnót, a nie głoszenie wielkich, a często pustych haseł, jako wnikliwy obserwator otaczającej nas rzeczywistości, jako człowiek życzliwy dla innych, lecz wymagający i twardy wobec siebie, oddany rodzinie i przyjaciołom. Jako człowiek z wielką klasą!

Piotr Gutowski
(dr hab., prof. KUL w Katedrze Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej KUL,
dyrektor Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych KUL)

 

 

Racjonalizm, humanizm, sceptycyzm, historyzm

  11 stycznia 2007 roku zmarł w Lublinie profesor Jan Czerkawski, wybitny historyk filozofii, znakomity znawca filozofii nowożytnej (zwłaszcza Renesansu, nowożytnej scholastyki oraz racjonalizmu XVII i XVIII wieku). Autor wielu doniosłych i oryginalnych publikacji naukowych, w tym zwłaszcza monograficznych studiów dotyczących filozofii Nicolasa Malebranche'a, polskich scholastyków nowożytnych oraz studiów z zakresu teorii i metodologii historii filozofii. Urodzony 24 czerwca 1939 roku w Kaliszu, przez całe swoje życie naukowe i zawodowe związany był z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Studia filozoficzne ukończył w roku 1963, pisząc pracę magisterską na temat Gilsonowskiej koncepcji historii filozofii. Doktorat uzyskał w roku 1968 na podstawie rozprawy "Hanibala Rosselego renesansowa próba odnowy filozofii", napisanej pod kierunkiem wybitnego historyka filozofii, autora wielotomowej historii filozofii wieku XV, profesora Stefana Swieżawskiego. Habilitację Jan Czerkawski uzyskał w roku 1977 na podstawie rozprawy "Studia z dziejów kultury filozoficznej w Polsce XVI i XVII wieku", zaś tytuł naukowy profesora w roku 1993. Od chwili powołania na Wydziale Filozofii KUL Katedry Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej w roku 1977 profesor Czerkawski był jej kierownikiem, natomiast w niezwykle trudnych latach osiemdziesiątych pełnił najpierw funkcję prodziekana Wydziału Filozofii (1980-1983), a następnie przez dwie kadencje (1983-1989) funkcję prorektora KUL. Będąc nie tylko wnikliwym badaczem i znakomitym organizatorem życia naukowego, lecz także wybitnym dydaktykiem, profesor Czerkawski wychował kilka pokoleń historyków filozofii, znawców zarówno filozofii nowożytnej jak i współczesnej. Wypromował dziewięciu doktorów i ponad czterdziestu magistrów. Prowadzone przez niego seminaria oraz wykłady stanowiły prawdziwą szkołę myślenia zarówno historyczno-filozoficznego, jak i filozoficznego, przygotowując swoich słuchaczy do samodzielnej pracy badawczej. Mistrzostwo dydaktyczne osiągały zwłaszcza wykłady monograficzne Profesora, dotyczące najczęściej nowożytnych systemów idealistycznych (Kartezjusza, Malebranche'a oraz Leibniza). Znakomicie przygotowane pod względem warsztatowym, wygłaszane przepiękną polszczyzną, sprawiały wrażenie gotowych monografii książkowych. Żałować wypada, że profesor nie zdecydował się na ich opublikowanie, w obliczu bowiem braku gruntownych studiów historyczno-filozoficznych w Polsce nad filozofią wieku XVII, stanowiłyby one niewyczerpane źródło inspiracji dla kolejnych pokoleń badaczy. Wypada tylko mieć nadzieję, że pozostawione przez profesora notatki do owych wykładów mimo wszystko ukażą się drukiem w jakimś zbiorze prac pośmiertnych.

  Będąc uczniem innego wybitnego historyka filozofii i filozofa, Stefana Swieżawskiego, któremu poświęcił jedną z ostatnich swoich prac (Stefan Swieżawski. Osoba i dzieło, red. Jan Czerkawski, Przemysław Gut, Lublin 2006), profesor Czerkawski odróżniał dwa modele uprawiania historii filozofii: historię kultury filozoficznej oraz historię problemów filozoficznych. Pierwsza traktuje filozofię jako jedną z dziedzin kultury, istotnie powiązaną z innymi wymiarami ludzkiego życia, druga natomiast polega na filozoficznej rekonstrukcji sposobów stawiania i rozstrzygania poszczególnych zagadnień filozoficznych, służąc w ten sposób samej filozofii jako racjonalnemu namysłowi nad ostatecznymi podstawami bytu, poznania i wartości. Oba modele historii filozofii znalazły swoje odbicie w pracach profesora. Do historii kultury filozoficznej zaliczyć należy studia nad dziejami humanizmu w XVI i XVII wieku w Polsce oraz koncepcjami godności człowieka, z kolei realizację modelu historii problemów filozoficznych stanowią znakomite artykuły na temat filozofii Malebranche'a, sporów na temat punktu wyjścia filozofii w ujęciu racjonalistów XVII wieku czy nowożytnego idealizmu. Postawę historyczno-filozoficzną profesora Czerkawskiego cechowała przede wszystkim wierność wobec analizowanych źródeł. Badając jakikolwiek tekst, Profesor skrupulatnie dbał o to, by - z jednej strony - wyznawane poglądy filozoficzne nie rzutowały na charakter interpretacji historyczno-filozoficznych, z drugiej - by studia historyczne odsłaniały immanentną logikę rozwoju problematyki filozoficznej, ukazując znaczenie poszczególnych rozwiązań.

Postawę filozoficzną Profesora Jana Czerkawskiego
cechowały, jak się zdaje, przynajmniej cztery główne idee.


  Po pierwsze racjonalizm, wyrażający się przekonaniem, iż ostateczne ugruntowanie poznania może dokonać się wyłącznie dzięki naturalnemu światłu rozumu. Racjonalizm ten nie miał jednak charakteru dogmatycznego. Przeciwnie, z jednej strony był to racjonalizm krytyczny wobec własnych założeń i podstaw, z drugiej – otwarty na możliwość dopełnienia poznania mądrością nadprzyrodzoną. Był to więc racjonalizm świadomy zarówno wielkości i godności ludzkiego rozumu, jak też wielorakich jego ograniczeń.

  Po drugie humanizm, pojmowany jako rzeczywista troska o ocalenie godności człowieka, pomimo najprzeróżniejszych zagrożeń. Humanizm ten miał nie tylko źródła renesansowe, lecz był także zakorzeniony w rozważaniach Pascala, wyrastających z przeświadczenia o nieskończonej wielkości i wielorakiej nędzy ludzkiej natury.

  Po trzecie, subtelny - rzec można, arystokratyczny - sceptycyzm co do możliwości rozstrzygnięcia wszystkich kwestii teoretycznych (a tym bardziej praktycznych) w sposób ostateczny i niewątpliwy. sceptycyzm ten, zbliżony do sceptycyzmu Cycerona, odznaczał się krytycznym dystansem wobec poszczególnych rozwiązań filozoficznych, nigdy jednak nie prowadził do utraty zaufania wobec ludzkiego rozumu.

  Po czwarte historyzm, wyrastający z [Jego] przekonania o niezwykłym bogactwie ludzkiej natury ujawnionym w dziejach, nie prowadzący jednak ani do relatywizmu, ani do heglowskiej wiary w ostateczny finalny stan, w którym wszystkie dramaty ludzkiej istoty zostaną rozwiązane. Historyzm ten stanowił raczej wypadkową przekonania o nieuchronnej zmienności i skończoności ludzkich przedsięwzięć, która nie przekreśla jednak rzeczywistego postępu człowieka na drodze wiedzy i mądrości.

  Śmierć Profesora Jana Czerkawskiego oznacza nie tylko odejście błyskotliwego historyka filozofii i prawdziwego mistrza myślenia, lecz także człowieka, który swoją heroiczną postawą w znoszeniu cierpienia świadczył, że filozofia jest nie tylko profesją, lecz także sposobem życia. Nękany w ostatnich kilkunastu latach cierpieniem fizycznym, znosił je mężnie i ze spokojem. Niekiedy przez wiele tygodni przykuty do łóżka wciąż zaskakiwał niezwykłymi i oryginalnymi pomysłami interpretacyjnymi dziejów filozofii oraz prawdziwą mądrością, zrodzoną z głębi osobistego doświadczenia egzystencjalnego.

Ireneusz Ziemiński
(Analiza i Egzystencja. Czasopismo filozoficzne, wyd. Uniwersytet Szczeciński;
[w:] In Memoriam, www.us.szc.pl (obecnie niedostępne)

 

 

 Jan Czerkawski (1939 - 2007)    Jan Czerkawski (1939 - 2007)

Prywatne fotografie z życia Jana Czerkawskiego (ze zbiorów rodzinnych).
Powyżej - pamiątka ze spotkania z Papieżem Janem Pawłem II w Rzymie;
niżej - u schyłku życia, w rodzinnym gronie

 Jan Czerkawski (1939 - 2007)

 

 

Ostatnia praca Profesora, opracowanie o Jego Mistrzu, Stefanie Swieżawskim,
ukazało się 23 listopada 2006 roku. Jeszcze zdążył się nią nacieszyć...

 

 

Mąż żony, ojciec córek i dziadek wnucząt, profesor uniwersytetu

Droga Rodzino, Ekscelencje, Wysoki Senacie, Bracia Kapłani, Siostry i Bracia!

  Homilia w czasie Mszy świętej pogrzebowej nie ma być panegirykiem na cześć zmarłego. I nie będzie. Ale też nie może być całkowicie oderwana od osoby, którą żegnamy, i skupiać się na ogólnych prawdach religii chrześcijańskiej o życiu, śmierci, sądzie i zmartwychwstaniu. Bo żyje i umiera nie człowiek w ogólności, ale konkretny, jednostkowy człowiek, a precyzyjniej: konkretna osoba, która za każdym razem zajmowała jedyne, niepowtarzalne miejsce w czasie i przestrzeni, i miejsca tego już nikt inny i nic innego zastąpić nie jest w stanie. Szczególnie boleśnie prawdy tej doświadczają dzisiaj najbliżsi. To umarł Jan Czerkawski, mąż żony, ojciec córek i dziadek wnucząt, profesor uniwersytetu, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

  Nie musimy się wstydzić, że odczuwamy ból z powodu tej śmierci. Chrystus także nie wstydził się łez wylanych nad grobem przyjaciela Łazarza, a ewangeliści nie wstydzili się o tym fakcie poinformować tych wszystkich, którzy słów Ewangelii słuchać będą do końca świata. Bowiem ból ten nie jest zaprzeczeniem naszej wiary w życie duszy po śmierci ciała i w ciała ostateczne zmartwychwstanie. On jest wyrazem naszej miłości do konkretnej osoby, którą przecież Bóg kazał nam kochać miłością wielką, ustępującą tylko miejsca umiłowaniu Jego samego. A kiepskiej próby byłaby to miłość do kogoś, kogo odejścia prawie byśmy nie zauważyli i nie odczuli. [...]

  Jan Czerkawski był człowiekiem Uniwersytetu. Ten Wielkopolanin z urodzenia swoje dojrzałe życie na dobre i złe związał z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Często odnoszę wrażenie, że dla wielu obecnych studentów i absolwentów uniwersytet podobny jest do sklepu, do którego wchodzi się na moment bez "dzień dobry" i wychodzi bez "do widzenia", by coś w nim załatwić i wraca potem do swojego prawdziwego życia.. Nie tak było ze zmarłym Janem. Uniwersytet był jego życiem. On z Uniwersytetem, z jego katolickim profilem jakoś się utożsamiał. Uważał sam siebie za jego cząstkę zarówno wtedy, kiedy pełnił ważną funkcję prorektora, jak i wtedy, kiedy sumiennie wykonywał obowiązki badacza dziejów filozofii polskiej i zachodniej, zwłaszcza francuskiej, oraz wykładowcy z ogromnym zaangażowaniem przekazującego swoją wiedzę studentom, wobec których był wymagającym, ale i sprawiedliwym nauczycielem. Wobec Uniwersytetu był zawsze lojalny, był wiemy jego szczytnym ideałom. Jako historyk filozofii znał piękne powiedzenie Bernarda z Chartres, w którym ten średniowieczny autor siebie i sobie współczesnych badaczy porównywał do karłów, którzy widzą dalej i lepiej dzięki temu, że siedzą na ramionach olbrzymów z czasów minionych. Jako następca na katedrze profesora Stefana Swieżawskiego wiedział, ile zawdzięczał on sam i cały Uniwersytet wielkim postaciom, które przed nim Uniwersytet ten tworzyły i przyczyniały się do jego rozwoju i chwały. Uważał za zaszczyt dla siebie, że mógł ich dzieło kontynuować. Bardzo dobrze się stało, że Uniwersytet zdążył to dostrzec i docenić, kiedy przed Bożym Narodzeniem [2006 roku] przyznał mu nagrodę za całokształt twórczości. Aż ciśnie się porównanie tej nagrody do flakonu pachnideł, którymi niewiasta z Ewangelii namaściła stopy Jezusa, a Jezus bronił jej gestu mówiąc, że uczyniła to na jego pogrzeb...

  Od zmarłego Kolegi możemy się uczyć jeszcze jednej ważnej rzeczy: sposobu życia w perspektywie śmierci. W ostatnich latach ocierał się o nią wielokrotnie. Przy tak intensywnym doświadczeniu inaczej patrzy się na hierarchię ważności wielu spraw. On bardzo cenił życie i wraz z rodziną i lekarzami z uporem o nie walczył. Po wyjściu z kolejnych nawrotów choroby szybko wracał do swoich zajęć. Wiedział jednak, że w końcu walkę przegra. Ale potrafił zachować pokój ducha. Z wdzięcznością przyjmował każdy nowy dzień i cieszył się nim jak nienależnym darem od Boga. I stało się, że kolejny ranek już go nie obudził. Stało się to nie wtedy, kiedy wszyscy drżeli o jego życie, ale wtedy, kiedy się wydawało, że wszystko idzie ku dobremu.

  Z perspektywy śmierci śmieszne wydają się ludzkie zabiegi o uznanie, pozycję, miejsce w rozmaitych rankingach. Znaczenia natomiast nabiera to wszystko, co czynimy, aby ukształtować w sobie możliwą dla każdego i inną dla każdego postać człowieka. Jak rzeźbiarz odrzuca z bryły marmuru to, co niepotrzebne, by pozostawić tylko szlachetny kształt zamierzonego dzieła, tak każdy z nas buduje przez życie swoją własną postać, a w chwili śmierci, ogołocony ze wszystkiego co nieistotne, staje w całej prawdzie przed Bogiem. Nie wszyscy otrzymali taką samą ilość talentów. Nie musimy swojej wielkości ustawicznie porównywać z wielkością innych myślicieli [czy] twórców. Musimy rosnąć na własną miarę. Zna ją Bóg i On ją oceni. Kiedy każdy z nas będzie to czynił, wtedy i Uniwersytet stanie się wspólnotą bogatą i różnorodną, utworzy panoramę piękną jak panorama gór, gdzie potężne szczyty sąsiadują z niższymi wzniesieniami i razem tworzą imponującą całość.

  Zmarły Kolego i Przyjacielu! My modlimy się tutaj za Ciebie do Boga, Ty we wspaniałym gronie tych, którzy już od nas odeszli do wieczności, wstawiaj się za nas, za nasz Uniwersytet, by był taki, jakim być powinien.

Edward Iwo Zieliński OFMConw
(homilia wygłoszona podczas mszy św. pogrzebowej
prof. Jana Czerkawskiego; [za:] Przegląd Uniwersytecki, nr 1 (105))

 

 

Człowiek uniwersytetu


  Prof. Jan Czerkawski, wybitny specjalista w zakresie historii filozofii, wspaniały wykładowca, mistrz wielu pokoleń historyków filozofii, człowiek szlachetny, oddany bez reszty nauce, uniwersytetowi i młodzieży akademickiej, zmarł 11 stycznia 2007 roku. 20 stycznia rodzina, przyjaciele i społeczność akademicka KUL żegnała go podczas Mszy św. pogrzebowej, której przewodniczył abp Józef Życiński.

  - Człowiek prawy, dbający o prawdę w życiu naukowym i codziennym, oddany uniwersytetowi - tak najkrócej można scharakteryzować osobę profesora. Podobnie w pożegnalnej homilii wypowiadał się ks. prof. Edward Zieliński z katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej KUL. Kaznodzieja stwierdził, że prof. Jan Czerkawski był "człowiekiem uniwersytetu". - Często odnoszę wrażenie, że dla wielu obecnych studentów i absolwentów uniwersytet podobny jest do sklepu, do którego wchodzi się na moment bez "dzień dobry" i wychodzi bez "do widzenia", by coś w nim załatwiać i wraca się zaraz do swojego prawdziwego życia - mówił ks. Edward Zieliński. - Nie tak było ze zmarłym Janem Czerkawskim. Uniwersytet był jego życiem. On z uniwersytetem i z jego katolickim profilem się utożsamiał. Kaznodzieja podkreślił, że śp. prof. Jan Czerkawski był lojalny wobec uczelni i wierny jej szczytnym ideałom.

- Od niego możemy się uczyć sposobu życia w perspektywie śmierci - mówił podczas mszy. - W ostatnich latach ocierał się o nią wielokrotnie. Przy tak intensywnym doświadczeniu inaczej patrzy się na hierarchię ważności wielu spraw. On cenił życie.

  Z wielkim szacunkiem o zmarłym Profesorze wypowiadał się były rektor uczelni, biskup Jan Śrutwa.
- Klepsydry piszą: wielki uczony - mówił. - Ja dodam: wielki Polak, wielki obywatel, wielki chrześcijanin. Ze zgromadzonymi na uroczystości żałobnej ksiądz Biskup podzielił się wspomnieniami z czasów przygotowań do spotkania z Janem Pawłem II w Lublinie, gdy szefował komitetowi kościelnemu, odpowiedzialnemu za papieską wizytę. - Byłem wówczas całkowicie spokojny, jeśli chodzi o KUL - mówił - bo prorektorem był właśnie prof. Jan Czerkawski. Obecny rektor KUL, ks. prof. Stanisław Wilk, przypomniał Zmarłego jako wymagającego i sprawiedliwego egzaminatora oraz cierpliwego, a także wyrozumiałego promotora. - Dziękujemy Bogu za Jego dorobek naukowy, książki i artykuły, którymi przysparzał chwały naszej uczelni. Dziękujemy za czas i trud poświęcony na pracę organizacyjną - mówił ksiądz Rektor. - Dzisiejszy wygląd Uniwersytetu to także jego zasługa, co widać w budynkach na Poczekajce: drukarni, domu akademickim, stołówce studenckiej. W nich pozostawił kawałek swojego serca. Dziekan Wydziału Filozofii prof. Stanisław Kiczuk podkreślił, że prof. Jan Czerkawski był człowiekiem "nieposzlakowanej prawości", walczącym zawsze o prawdę...

  Jan Czerkawski [...] z Lublinem związał się od 1959 roku, od czasu rozpoczęcia studiów filozoficznych na KUL. Studia ukończył w 1963 roku, doktoryzował się w 1968 roku, a przewód habilitacyjny zakończył w 1975 roku W 1991 roku otrzymał tytuł profesora. Jest autorem wielu naukowych prac z zakresu filozofii i historii filozofii. W swoich rozległych badaniach zajmował się m.in. polską filozofią okresu Renesansu i Oświecenia, europejską filozofią XVI i XVII wieku oraz filozofią francuską pierwszej połowy XX wieku. Był kuratorem Koła Naukowego Studentów Filozofii (1971-1980), prodziekanem Wydziału Filozofii (1980-1983) i prorektorem uczelni (1983-89). Wiele lat kierował Katedrą Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej. Uczestniczył między innymi w pracach komitetu redakcyjnego "Roczników Filozoficznych", należał do wielu towarzystw naukowych, między innymi do Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu.

  Po nabożeństwie żałobnym trumna z ciałem Zmarłego została złożona na [starym, zabytkowym] cmentarzu przy ulicy Lipowej [w Lublinie].

(buk), Katolicka Agencja Informacyjna
[Tygodnik Katolicki Niedziela]

 

 

 Księga Pamiątkowa ku czci prof. Jana Czerkawskiego, Lublin 2007   Z dziejów filozoficznej refleksji nad człowiekiem:
Księga Pamiątkowa ku czci Profesora Jana Czerkawskiego
(1939-2007).
Redakcja i przedmowa: Piotr Gutowski, Przemysław Gut.
Wydawnictwo KUL, Lublin 2007,
s. 432, bibliografia prac prof. Czerkawskiego
ISBN: 978-83-7363-637-8

Książka zawiera wprowadzający szkic Piotra Gutowskiego
(Profesor Jan Czerkawski - uczony, nauczyciel, człowiek)
oraz między innymi pracami różnych autorów
artykuł samego prof. Jana Czerkawskiego
(Renesansowe koncepcje godności człowieka).

 

 

  Doskonały tancerz, świetny brydżysta, amator kukułek, wspaniały przyjaciel i wymagający pedagog. Takie wspomnienia przywoływali profesorowie i studenci filozofii oraz bliscy, którzy zgromadzili się na wieczorze wspomnień poświęconym niedawno zmarłemu profesorowi Janowi Czerkawskiemu. Choć sala była spora, 18 stycznia trudno było tu znaleźć wolne miejsce, a obecności przecież nikt nie sprawdzał. "Odszedł człowiek, który jest symbolem tego wydziału", powiedział ks. prof. Stanisław Janeczek, prodziekan Wydziału Filozofii KUL. Chwilę później koledzy wykładowcy opowiadali o wspólnym mieszkaniu w akademiku, wakacyjnych wyjazdach i figlach płatanych na uczelni. Halina Czerkawska opowiedziała, jak poznała swojego męża, a na spotkanie przyniosła ogromną ilość jego ulubionych cukierków. Kukułki rozdały przybyłym wnuczki profesora. Wspominano jego poczucie humoru, ale także wielką miłość, którą dzielił pomiędzy swoją rodzinę a uczelnię, na której pracował. Studenci zwracali uwagę na szacunek, którym ich darzył. Profesor pracował na Wydziale Filozofii w Sekcji Filozofii Teoretycznej KUL. Kierował Katedrą Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej, był promotorem około 45 prac magisterskich i 9 prac doktorskich. Wybitny specjalista z zakresu historii filozofii, autor wielu publikacji naukowych, ceniony dydaktyk, stał się mistrzem wielu pokoleń historyków filozofii, co niejednokrotnie wspominano tego wieczoru. Wspomnienia zakończyły wspólne modlitwy o spokój duszy profesora. Jan Czerkawski zmarł 11 stycznia w wieku 68 lat. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 20 stycznia w kościele akademickim KUL oraz na cmentarzu przy ulicy Lipowej. W ostatnim pożegnaniu uczestniczyły władze uczelni, koledzy i przyjaciele profesora, a także rzesze studentów.

(AP/BP)

Gość Niedzielny, 11 lutego 2007 (Gość Lubelski)

 

 

Biogram oraz bibliografię prof. Czerkawskiego publikujemy
dzięki uprzejmości Katedry Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej KUL
oraz doktora habilitowanego Piotra Gutowskiego, profesora KUL.
Fotografie prof. Czerkawskiego publikujemy dzięki uprzejmości Jego Rodziny.

 

 

Opracowanie i redakcja: Jan Krzysztof Wasilewski


Autor: Jan Krzysztof Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 13.10.2008, godz. 03:40 - Artur Podsiadły