Wspomnienia o bibliotekarzach

Marta Wesołowska (1976 – 2012)

Zmarła 1 stycznia 2012 roku.

9 stycznia w kaplicy cmentarnej przy ulicy Lipowej w Lublinie uczestnicząc w żałobnym nabożeństwie Martę żegnali pracownicy biblioteki, rodzina i przyjaciele.

Prochy Jej złożone zostały na cmentarzu przy ul. Lipowej.

Urodziła się w Lublinie 24 czerwca 1976 roku. W I połowie lat 90-tych uczyła się w Liceum Pocztowo-Telekomunikacyjnym, w latach 1997-2002 studiowała w UMCS, na kierunku Europeistyczne Studia Filozoficzno-Historyczne. W 2006 roku ukończyła podyplomowe studia z zakresu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej oraz w 2009 roku podyplomowe studia w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji.

Kwalifikacje swoje poszerzała poprzez dodatkowe kursy i szkolenia: w Ośrodku Konsultacyjno-Mediacyjnym w Lublinie „Mediacje jako sposób rozwiązywania konfliktów między stronami"; 2-krotnie RICOH Document Managment – Customer Servis: „The Difference is You" oraz „Creating Legendary Customer Servis" (Anglia); 3-krotnie w Europejskim Instytucie Psychologii Biznesu - Coaching, Psychologia sprzedaży, Negocjacje i komunikacja interpersonalna (Lublin).

Marta Wesołowska (1976-2012)

Marta Wesołowska (1976-2012)

 

Pracę w Bibliotece Uniwersyteckiej rozpoczęła w marcu 2009 roku jako młodszy bibliotekarz w Oddziale Wydawnictw Ciągłych, a następnie w Oddziale Informacji Naukowej. Kiedy trafiła do Biblioteki KUL miała już za sobą bogate doświadczenie zawodowe. W latach 2001/02 zajmowała się badaniem opinii publicznej jako ankieter w firmie Demoskop; 2003-2006 pracowała w Bibliotece Głównej Akademii Medycznej w Lublinie jako młodszy bibliotekarz. Pod koniec roku 2006 wyjechała do Anglii gdzie pracowała jako Asystent Administracyjny oraz Team Leader dla banku Abbey National. Do Polski powróciła w marcu 2008 roku z powrotem do Biblioteki Głównej Akademii Medycznej, pod koniec tego roku pracowała w księgarni medycznej „Ambulans" jako księgarz sprzedawca.

  

Tekst kazania, które wygłosił ks. Tadeusz Stolz w czasie mszy pogrzebowej

  Dante Alighieri (1265-1321) pisząc dzieło swojego życia zaczął je słowami: „Nel mezzo del cammin di nostra vita" – w połowie drogi naszego życia. Miał wówczas 35 lat. Druga część jego życia była jednak krótsza, bo przeżył jedynie 56 lat. A więc tych lat 70, o których mówi Psalm 90, iż są „miarą życia człowieka", nie osiągnął.

   Ziemskie życie Marty Wesołowskiej zakończyło się nagle w połowie drogi. Odeszła przeżywszy lat 35. Drugą połowę życia ledwie musnęła.

   Dantego przez zaświaty prowadził Wergiliusz. A nas, podobnie jak pasterzy i mędrców ze wschodu, w okresie Narodzenia Pańskiego, który się wczoraj zakończył, prowadziła „gwiazda betlejemska". Prowadziła nas ku światłu, które jest światłością świata – ku Chrystusowi. Ta gwiazda betlejemska świeciła również Marcie, ale w pewnym momencie przysłoniły ją chmury i jej ziemskie pielgrzymowanie osiągnęło kres.

   Marta z Betanii, o której mówił czytany przed chwilą fragment Ewangelii ( J 11,17-27) zwróciła się do Jezusa, mistrza i przyjaciela domu: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł." A Jezus odpowiedział jej: „Brat twój zmartwychwstanie" i dodał: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem". Po śmierci Łazarza, do domu Marty i Marii przybyli sąsiedzi, przyjaciele i wielu mieszkańców Betanii, aby je pocieszyć po stracie brata. Dzisiaj my przeżywamy podobną sytuację. Przyszliśmy tutaj, aby Was , Rodziców i Rodzeństwo Marty pocieszyć i aby pocieszyć również nas samych, przypominając co nam mówi wiara o nieskończonym Bożym Miłosierdziu i o nadziei na życie wieczne.

   Kogo żegnamy dzisiaj ?

Żegnamy osobę pracowitą, miłą, dyskretną ; nie wiedzieliśmy jednak, że zbyt skrytą.

Żegnamy osobę kochającą rodzimą, polską kulturę. Poza Polską czuła się nieswojo. Kiedy wróciła do Polski z Londynu, gdzie jakiś czas z powodzeniem pracowała w banku, starając się o pracę w naszej Bibliotece, powiedziała mi, że w Polsce inaczej oddycha. A ponieważ nie było wówczas wolnego etatu, powiedziała, że gotowa jest pracować bez wynagrodzenia - tak garnęła się do pracy bibliotekarskiej. Kiedy już udało się ją zatrudnić, to pracę swoją wykonywała kompetentnie i z oddaniem. Lubiła czytelników i z radością pracowała w zespole. Była fachowcem w dziedzinie organizowania dostępu do elektronicznych źródeł informacji naukowej. Łącznie w bibliotekarstwie przepracowała blisko 6 lat – połowę tego okresu w Bibliotece Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i drugą połowę w Bibliotece Uniwersyteckiej KUL.

   Żegnamy osobę czującą odpowiedzialność za rodzinę, do której należała. Ostatnio było jej ciężko, o czym trochę, ale tylko trochę wiedzieliśmy, gdyż rąbka swoich zmartwień uchyliła mnie i kilku osobom. Swoje krzyże dźwigała pokornie i jak Szymon z Cyreny pomagała dźwigać ciężary innym.

W naszym kraju osobom młodym, subtelnym, nie włączającym się w „wyścig szczurów", ciężko jest na rynku pracy. Najpierw nie mogą jej zdobyć a później, gdy już pracują, są tak skromnie wynagradzani, że z trudem wiążą koniec z końcem i nierzadko boją się nawet założyć własną rodzinę.

   Dziś, przeżywając razem z Rodziną ból rozstania , chcemy dziękować Bogu za dar ziemskiego życia Marty – bo była dla nas darem – i prosimy Boga o miłosierdzie i dar życia wiecznego dla Niej.

Jezus powiedział Marcie z Betanii, że On sam jest Zmartwychwstaniem i Życiem. Dzisiaj te słowa Jezusa odnosimy do Marty Wesołowskiej i z wiarą i nadzieją wyznajemy:

w Nim , w Jezusie, narodzonym w Betlejem, zabitym na krzyżu i zmartwychwstałym, jest twoja i nasza nadzieja, twoje i nasze życie. Amen.

Opracowanie: Jolanta Wasilewska

Prezentacja na stronie www: 

Autor: Artur Podsiadły
Ostatnia aktualizacja: 23.03.2012, godz. 09:31 - Artur Podsiadły