"Vita mutatur non tollitur"

Pośmiertne wystawy twórców nauki i kultury;
prezentacje postaci i ich dorobku

Jan Nowak-Jeziorański  (1914-2005)

Jan Nowak-Jeziorański - sylwetka
Jan Nowak-Jeziorański - publikacje

 

 Jan Nowak-Jeziorański (1914-2005)   "Swego życia nie zamieniłbym na żadne inne...".
Kampania wrześniowa, działalność konspiracyjna w AK, kurierskie wyprawy na Zachód, Powstanie Warszawskie, BBC, Radio Wolna Europa, Kongres Polonii Amerykańskiej - wszystkie te etapy życia Nowaka-Jeziorańskiego wypełnione były działaniami na rzecz Polski. "Zawsze czułem, że los mego kraju jest związany z moim" - powtarzał. Dużo o Polsce pisał - i nie były to rzeczy błahe...
W jednym z ostatnich wywiadów Jan Nowak-Jeziorański mówił, że nie zrobił kariery i materialnie nie dorobił się. W USA mieszkał w domku z ogrodem; w Polsce zamieszkał w bloku. Miał zbiór obrazów malarzy polskich i kolekcję starych zegarów.
"Jednak swego życia - takiego, jak ono było - nie zmieniłbym na żadne inne" - powiedział Teresie Torańskiej.

 

 

  Zdzisław Jeziorański (Jan Nowak to jeden z pseudonimów okupacyjnych; wcześniej posługiwał się pseudonimami "Jan Kwiatkowski" i "Adalbert Kozlowski") urodził się 2 (lub 3) października 1914 roku w Berlinie (często podawana data 15 maja 1913 roku była przez niego używana w fałszywym, konspiracyjnym życiorysie Jana Nowaka). Po studiach ekonomicznych na Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu pracował jako asystent na tej uczelni.

  Brał udział w kampanii wrześniowej jako podchorąży artylerii. Przeżył - jak opowiadał - sam nie wie ile cudownych ocaleń (a pierwsze jeszcze przed narodzinami); we wrześniu 1939 roku nie zginął od polskiej bomby, bo coś kazało mu biec przed siebie. Walczył, a wzięty przez Niemców do niewoli na Wołyniu, zdołał uciec wyskakując z pociągu pod Krakowem (zaś wszyscy jego frontowi koledzy wpadli w ręce Rosjan i zostali zamordowani w Katyniu). Natychmiast zaangażował się w działalność konspiracyjną. W okupowanej Warszawie uratowała mu życie nieznana dentystka...

  W 1940 roku zadebiutował jako publicysta, drukując w podziemnym czasopiśmie "Znak" artykuł o Konstytucji 3 Maja. Rok później przystąpił do Związku Walki Zbrojnej, który 14 lutego 1942 roku rozkazem gen. Władysława Sikorskiego przekształcony został w Armię Krajową. Pracował w ramach Akcji "N". Jego zadanie polegało na kolportowaniu na ziemiach okupowanych oraz na terenie Rzeszy antyhitlerowskich materiałów propagandowych, które drukowane były w języku niemieckim.

  Na początku 1943 roku Zdzisław Jeziorański zgłosił się jako ochotnik do pracy w charakterze kuriera AK, która miała polegać na dostarczaniu polskim placówkom działającym na terenach nieokupowanych przez Niemców poufnych raportów oraz tajnej korespondencji. Pierwsza misja wiodła do poselstwa polskiego w Sztokholmie, druga natomiast do rządu polskiego w Londynie, gdzie na ręce gen. Kazimierza Sosnkowskiego, premiera Stanisława Mikołajczyka, prezydenta Władysława Raczkiewicza i ambasadora Edwarda hr. Raczyńskiego złożył raporty o sytuacji w okupowanym kraju. Na potrzeby tych eskapad zmienił tożsamość na 'Jan Nowak'. Odbył pięć wypraw jako kurier Komendanta Głównego AK i jego łącznik z londyńskim rządem RP. Z ostatniej misji wrócił w lipcu 1944 roku za pośrednictwem tzw. "Mostu", czyli drogi lotniczej, która swój początek miała w brytyjskiej bazie wojskowej założonej w Brindisi, miejscowości położonej w południowych Włoszech; lądował na polanie pod Tarnowem, skąd przedostał się do Warszawy. Dotarł tam jeszcze w lipcu, tuż przed powstaniem. Po jego wybuchu redagował w powstańczym radiu Błyskawica serwis w języku angielskim; był i działał w Warszawie przez cały okres walk.

  Ale wcześniej, właśnie w akowskiej kospiracji, 'Jan Nowak' poznał swoją późniejszą żonę, łączniczkę Jadwigę Wolską 'Gretę'. "(...) Urodziła się w Żydaczowie na ziemi lwowskiej. Przed wybuchem wojny zaczęła studia na Uniwersytecie Jagielońskim w Krakowie. W 1941 roku wyjechała do Warszawy, gdzie pod pseudonimem 'Greta' zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Przydzielona do 'enki' - Podwydziału Propagandy Dywersyjnej "N" przy Wydziale Propagandy BIP-u [BIP: Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej Związki Walki Zbrojnej - Armii Krajowej (BIP KG ZWZ-AK) - przyp. red.] - początkowo pracowała w tajnej drukarni [AK], a następnie jako łączniczka Działu III [BIP] (redakcyjnego)" [za: Leszek Machnik, www.nowak-jezioranski.pl]. 7 września 1944 roku wzięli ślub! Jeszcze podczas powstania 'Greta' została odznaczona za odwagę Krzyżem Zasługi z Mieczami. W przeddzień kapitulacji, działając z rozkazu komendanta AK generała Tadeusza Bora-Komorowskiego, oboje przedarli się do Londynu (dokąd dotarli w grudniu 1944 roku), wywożąc setki dokumentów, zdjęć i filmy nakręcone w czasie powstania. Za ten wyczyn Jadwiga Nowak-Jeziorańska otrzymała Krzyż Walecznych i awans do stopnia porucznika. Po zakończeniu wojny oboje zdecydowali się pozostać na wychodźstwie (ona już na zawsze - zmarła w 1999 roku - on na ponad pół wieku...).

  Od 1948 Nowak-Jeziorański roku pracował w Radiu BBC w Londynie, a następnie w Radiu Wolna Europa. 3 maja 1952 roku w siedzibie Radia Wolna Europa w Monachium poprowadził pierwszą audycję w języku polskim. W historycznym przemówieniu mówił między innymi, że "nadejdzie jeszcze ten dzień, kiedy jutrzenka swobody zabłyśnie znów nad Warszawą". Później został dyrektorem sekcji polskiej RWE i sprawował tę funkcję do 1976 roku.

 

 Zdzisław Jeziorański, 1936

Zdzisław Jeziorański, 1936;
podchorążówka po studiach
(UAM) w Poznaniu

 

 Jan Nowak, zdjęcie paszportowe 1943

Jan Nowak, zdjęcie paszportowe
do fałszywych dokumentów konspiracyjnegokuriera, 1943 r.

 

 Jan Nowak-Jeziorański   inauguracja RWE, 3.V 1952

Monachium, 3 maja 1952: historyczne inauguracyjne wystąpienie Jana Nowaka-Jeziorańskiego w RWE


  Następnie zamieszkał w USA, gdzie aktywnie włączył się w życie Polonii. Stał się, wraz z między innymi prof. Zbigniewem Brzezińskim, wytrwałym rzecznikiem spraw polskich. Za prezydentury Jimmy'ego Cartera był konsultantem amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W USA Nowak-Jeziorański zaangażował się w pomoc dla polskiej opozycji demokratycznej, a później dla "Solidarności". W latach '90. XX w. prowadził lobbing na rzecz wejścia Polski do NATO. Dzień ratyfikacji rozszerzenia Sojuszu Jan Nowak-Jeziorański nazwał "najważniejszym dniem w jego życiu". "Dożyłem Polski nie tylko niepodległej, ale i bezpiecznej" - mówił. Jako konsultant Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu w latach 1979 - 1992 Nowak-Jeziorański udzielał administracji prezydentów Cartera, Reagana i Busha (seniora) nieocenionych rad w sprawie Polski i Europy Wschodniej w okresie powstania "Solidarności", stanu wojennego, a w końcu w czasie przemian na przełomie lat '80. i '90. Od 1980 roku Nowak-Jeziorański był jednocześnie aktywnym działaczem Kongresu Polonii Amerykańskiej - jednym z jego dyrektorów krajowych - i mobilizował członków Kongresu do walki o polskie interesy. Współpracował tu głównie z bardzo zasłużoną szefową waszyngtońskiego biura KPA, Myrą Lenard. Na początku lat '90. kierował m.in. udaną akcją KPA na rzecz uzyskania gwarancji mocarstw zachodnich, że jednoczące się Niemcy uznają granicę na Odrze i Nysie. Polonia bombardowała wtedy administrację prezydenta Busha telefonami, faksami i listami, zabiegając także o pomoc dla Polski po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku. Janowi Nowakowi-Jeziorańskiemu pomagały znakomite, nawiązane wcześniej kontakty z przedstawicielami amerykańskich elit polityki zagranicznej - współpracował w lobbingu na rzecz Polski m.in. z byłym doradcą prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego Zbigniewem Brzezińskim, sekretarzem stanu w administracji prezydenta Clintona, Madeleine Albright, dyplomatą Danielem Friedem, i byłym dyrektorem ds. Europy Wschodniej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego za rządów prezydenta Reagana, znawcą Rosji prof. Richardem Pipesem. W latach '90. KPA, inne organizacje etniczne i Nowak osobiście prowadzili akcję na rzecz przyjęcia Polski do NATO. "Kurier z Warszawy" odbył wtedy setki spotkań z prezydentem Clintonem, wiceprezydentem Alem Gore'em i senatorami z Kongresu, by przekonać ich do potrzeby rozszerzenia sojuszu. Naciski przed wyborami w 1996 roku - z argumentem o wadze prawie 10 milionów głosów "Polish Americans" - przyniosły owoce: w roku 1998 Senat Stanów Zjednoczonych ratyfikował wejście Polski do NATO. W roku 1996 Jan Nowak-Jeziorański zrezygnował z funkcji dyrektora krajowego KPA na tle konfliktu z jego prezesem Edwardem Moskalem. Nie zaprzestał jednak działalności lobbystycznej na rzecz Polski.


 Jan Nowak-Jeziorański   doktorat hc UJ, 2000

Jan Nowak-Jeziorański,
Kraków: doktorat honorowy UJ,
31.V 2000 r.
(fot. PAP / Jacek Bendarczyk)

 

 Jan Nowak-Jeziorański   i Zbigniew Brzeziński

Jan Nowak-Jeziorański
i prof. Zbigniew Brzeziński:
kawalerowie 'Medal of Freedom'

 

 Jan Nowak-Jeziorański   Monachium, lata '60./'70. XX w.

Jan Nowak-Jeziorański Monachium, II poł. XX w.
(fot.Władysław Prażuch)


  Po raz pierwszy po wojnie Nowak-Jeziorański przyjechał do Polski w sierpniu 1989 roku na zaproszenie Lecha Wałęsy. Potem już regularnie przyjeżdżał do kraju. Na stałe powrócił 21 lipca 2002 roku. "Przychodzi moment, kiedy nie wolno patrzeć na kraj z oddali; dlatego postanowiłem patrzeć na Polskę z bliska" - powiedział po przylocie na lotnisku Okęcie, nawiązując w ten sposób do swojej znanej książki "Polska z oddali". "Zawsze czułem, że los mego kraju jest związany z moim" - powtarzał. Zamieszkał w Warszawie. Aktywnie włączył się w życie kraju: komentował wydarzenia polityczne, zaangażował się w promowanie integracji Polski z Unią Europejską i rozwijanie kontaktów z naszymi wschodnimi sąsiadami. Stał się autorytetem moralnym dla wielu Polaków.

  W 1997 roku Jan Nowak-Jeziorański otrzymał Srebrny Medal "Cracoviae Merenti" - wyróżnienie przyznawane za szczególne zasługi dla miasta. Podczas uroczystości podkreślano jego działalność dobroczynną na rzecz Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii (obecnie - Uniwersytecki Szpital Dziecięcy). Przez lata wspierał działającą w tym szpitalu Klinikę Hematologii Dziecięcej, a dzięki jego wysiłkom potrzebami szpitala zainteresowała się amerykańska Polonia oraz działające w USA fundacje i stowarzyszenia. W roku 1998 Jan Nowak-Jeziorański został laureatem Nagrody Polskiego PEN Clubu im. Ksawerego Pruszyńskiego (ufundowanej przez Mieczysława Pruszyńskiego, brata zmarłego pisarza i publicysty), przyznawanej za reportaż literacki, opowiadania i literacką eseistykę w duchu twórczości Kasawerego Pruszyńskiego. W 2001 roku Jan Nowak-Jeziorański został honorowym obywatelem miasta Krakowa. Tytułem tym nagrodzono go za "...zasługi dla Niepodległości Polski, za niezłomną wiarę w ostateczne zwycięstwo Prawdy i Sprawiedliwości, za podtrzymywanie Ducha Narodu w najtrudniejszych powojennych latach". Na uroczystości mówił, że Kraków był dla niego zawsze "sercem ojczyzny, (...) wielkiej duchowej i materialnej wspólnoty pokoleń minionych, obecnych i przyszłych".
  "- Czując się cząstką ojczyzny, czuję się także cząstką Krakowa" - powiedział. To właśnie w Krakowie znalazł schronienie i opiekę podczas wojny. W Krakowie uczyła się i wychowywała jego żona, Jadwiga. Kraków jest też siedzibą "Tygodnika Powszechnego", który w czasach powojennych - jak mówił Jan Nowak-Jeziorański - "był jak samotne światełko" i choć szykanowany i kneblowany "nigdy prawdy nie zdradził". Kiedy został dyrektorem Radia Wolna Europa - jedna z pierwszych jego decyzji dotyczyła zdobycia nagrania hejnału z Wieży Mariackiej. Później przez długie lata melodia tego hejnału rozbrzmiewała na cały świat z nadajników RWE w Lizbonie.

  W maju 2000 roku Jan Nowak-Jeziorański otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego; w 2001 roku nagrodę im. ks. Józefa Tischnera za publicystykę o tematyce społecznej, "która uczy Polaków przyjmować nieszczęsny dar wolności". Patronował, obok m.in. prof. Władysława Bartoszewskiego, powołanej w marcu 2002 roku Fundacji Centrum Twórczości Narodowej, która wspiera zdolnych, niezamożnych twórców, młodzież dotkniętą problemem bezrobocia czy poczuciem beznadziejności. W uznaniu jego głębokiego patriotyzmu Federacja Regionalnych Związków Gmin i Powiatów RP przyznała mu tytuł Człowieka Roku 2003.


 Jan Nowak-Jeziorański, 2000   honorowy obywatel Wrocławia

Jan Nowak-Jeziorański -
honorowy wrocławianin.
W czasie uroczystej sesji Rady Miejskiej
Wrocławia, podczas obchodów
tysiąclecia miasta otrzymał tytuł
honorowego obywatela Wrocławia.
(fot. PAP / Adam Hawałej, 24.VI 2000 r.)
   Jan Nowak-Jeziorański, 2001 #10; honorowy członek SDP

Jan Nowak Jeziorański -
honorowy członek SDP
(obok - szefowa Stowarzyszenia
Dziennikarzy Polskich, Krystyna Mokrosińska).
Doceniono "niezależność, służbę prawdzie
i społeczeństwu, czemu był wierny całe życie"
(fot. PAP / Piotr Rybarczyk, 14.XI 2001 r.)

 

 

  W listopadzie 2002 roku prezydent Litwy Valdas Adamkus uhonorował go obywatelstwem litewskim, w uznaniu jego zasług we wspieraniu Litwy w dążeniu do NATO. Jan Nowak-Jeziorański w 2001 roku założył fundację 'Kolegium Europy Wschodniej', która zorganizowała Wschodnią Szkołę Zimową. Celem Kolegium ma być przede wszystkim "budowanie mostów pomiędzy narodami, które przed rozbiorami żyły pod wspólnym dachem Rzeczypospolitej: Polakami, Ukraińcami i Litwinami". Pierwsze zajęcia ruszyły w marcu 2004 roku, a uczestniczyło w nich 30 studentów z krajów byłego bloku komunistycznego piszących prace magisterskie związane z tematyką Europy Wschodniej. Był rzecznikiem zaktywizowania polskiej polityki wobec Białorusi. Uważał, że "Polska powinna przesunąć Białoruś na wyższe miejsce na liście swoich priorytetów". Jego zdaniem "spisanie tego kraju na straty", co - miał wrażenie - "odbyło się na Zachodzie w ostatnim czasie, grozi powrotem Białorusi w granice Rosji, sukcesora Związku Radzieckiego, a to z kolei byłoby fatalne w skutkach z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i pokoju". Zaproponował utworzenie polskiego Radia Wolna Europa dla Białorusi. Według niego, taką rolę mogłoby spełniać zagrożone z powodów finansowych białoruskie Radio Racja z Białegostoku.

  W grudniu 2002 roku, tuż przed finałem naszych negocjacji z Unią Europejską powiedział, że gdyby Polska pozostała poza nią, to prędzej czy później utraciłaby niepodległość. Był przekonany, że nie ma alternatywy dla integracji Polski z Unią. Nawoływał do wzięcia udziału w referendum akcesyjnym w czerwcu 2003 roku i głosowania za integracją. Sam jako pierwszy stawił się w swoim lokalu wyborczym. Mówił wtedy, że to jest najważniejsze głosowanie w jego życiu, bo "przesądzi o kierunku i rozwoju gospodarczym Polski może na stulecia".
   Jan Nowak-Jeziorański w swoim mieszkaniu, Warszawa, 2004, fot. TVP

Jan Nowak-Jeziorański (2004)
w swoim  warszawskim mieszkaniu

  Jan Nowak-Jeziorański należał do grupy ponad 100 przedstawicieli świata nauki, kultury i dziennikarzy, którzy jesienią 2003 roku podpisali się pod listem otwartym, stającym w obronie polskich postulatów dotyczących przyszłej konstytucji europejskiej oraz kwestii odwołania się w preambule konstytucji Unii Europejskiej do tradycji chrześcijańskiej.

  Jan Nowak-Jeziorański odznaczony został między innymi krzyżem Virtuti Militari (przez naczelnego wodza generała Kazimierza Sosnkowskiego) i Krzyżem Walecznych (przez komendanta AK generała Tadeusza Bora-Komorowskiego), za zasługi jeszcze w czasie wojny został awansowany do stopnia kapitana. Po latach został kawalerem najwyższego polskiego odznaczenia, Orderu Orła Białego (1994). Został też nagrodzony przez College of Democracy za szczególne zasługi w walce o demokrację w Polsce. Otrzymał "Medal Wolności" (Medal of Freedom - najwyższe cywilne odznaczenie Stanów Zjednoczonych) od prezydenta USA. Nowak-Jeziorański jest też kawalerem orderu Polonia Restituta i Orderu Wielkiego Księcia Gedymina.  Polska Rada Chrześcijan i Żydów nadała mu tytuł 'Człowieka Pojednania' za rok 2002; uhonorowano go za wkład w dialog chrześcijańsko-żydowski w Polsce. Był też doktorem honoris causa kilku uniwersytetów: Adama Mickiewicza w Poznaniu, Jagiellońskiego, Warszawskiego oraz Wrocławskiego. Honorowe obywatelstwa nadało mu kilka polskich miast - oprócz Krakowa także Poznań, Wrocław, Gdańsk, Gdynia i Warszawa. Powstały o nim przynajmniej cztery książki [Jolanta Hajdasz, Agata Ławniczak, 'Polak z oddali. Jan Nowak-Jeziorański w Poznaniu i nie tylko', Wydawnictwo Miejskie, Poznań 2000; Jarosław Kurski, Jan Nowak Jeziorański. 'Emisariusz wolności', Świat Książki, Warszawa 2005; 'Osiem misji Kuriera z Warszawy', opracowali Zofia i Andrzej Krzysztof Kunert, Edipresse, Warszawa 2005 i 'Jan Nowak Jeziorański (1913-2005)', red. ks. Alfred Wierzbicki, Wydawnictwo Archidiecezji Lubelskiej "Gaudium", Lublin 2006] i dwa filmy dokumentalne - "Kurier nadziei" (reż. Zbigniew Kowalewski, prod. TVP SA, Studio Filmowe WIR, 1991, 28 min.) oraz "Świadek historii" (scen. i reż. Ireneusz Engler, prod. TVP SA, Agencja Publicystyki i Edukacji dla Redakcji Publicystyki Programu 1, 2001, 75 min.].

 Świadkowie duchowego piękna: Jan Nowak-Jeziorański

Jan Nowak Jeziorański
(1913-2005)
red. ks. Alfred Wierzbicki, Wydawnictwo Archidiecezji Lubelskiej "Gaudium",
seria "Świadkowie
duchowego piękna", t. 3,
Lublin 2006
   Osiem misji kuriera z Warszawy

Osiem misji
Kuriera z Warszawy.
Opracowali
Zofia i Andrzej Krzysztof
Kunert,
Zygmunt Walkowski
Edipresse,
Warszawa 2005
ISBN: 83-60160-97-X
   Polak z oddali. Jan Nowak-Jeziorański w Poznaniu i nie tylko

Jolanta Hajdasz,
Agata Ławniczak,
Polak z oddali.
Jan Nowak-Jeziorański
w Poznaniu i nie tylko,
Wydawnictwo Miejskie,
Poznań 2000


 Jan Nowak-Jeziorański, częsty gość w TVP

Jan Nowak-Jeziorański (fot. TVP 2)

  Jan Nowak-Jeziorański był honorowym członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Otrzymał wiele nagród literackich i dziennikarskich, m.in. "Nagrodę Kisiela" w kategorii publicystów, "Złoty Mikrofon" przyznawany przez Polskie Radio twórcom audycji emitowanych przez publiczną radiofonię, "Diamentowy Mikrofon" - nagrodę Polskiego Radia dla najwybitniejszych postaci radiowych. Otrzymał tytuł "Człowieka Pojednania 2002", nadany przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów. Uhonorowany został także nagrodą im. Ksawerego Pruszyńskiego za reportaż literacki i eseistykę. W 2001 roku był nominowany do pierwszej edycji nagrody im. Jerzego Giedroycia, a w 2003 roku otrzymał "Super Wiktora", nagrodę przyznawaną za całokształt dokonań najwybitniejszym telewizyjnym postaciom. Także w 2003 roku Jan Nowak-Jeziorański otrzymał nagrodę specjalną Business Centre Club za wkład w tworzenie i rozwój polskiej demokracji oraz w budowę politycznej i gospodarczej pozycji Polski na arenie międzynarodowej, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, został też uhonorowany tytułem "Mistrz Mowy Polskiej". Dziękując za to wyróżnienie, powiedział, że polskie słowo mówione i pisane było dla niego głównym orężem w walce o niepodległą ojczyznę.

  W 2004 roku we Wrocławiu ustanowiono nagrodę im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego; jako pierwszy otrzymał ją Tadeusz Mazowiecki. Nagroda wręczana będzie co roku 4 czerwca osobie lub instytucji za "myślenie o państwie jako dobru wspólnym". W roku 2005 drugie z kolei wyróżnienie otrzymał były prezydent USA, George Bush senior.


 Jarosław Kurski: Jan Nowak-Jeziorański, Świat Książki, Warszawa 2005
 
Jarosław Kurski: Jan Nowak-Jeziorański
Wstępem opatrzył Władysław Bartoszewski
Świat Książki, Seria AUTORYTETY
Warszawa 2005, s. 384, ISBN 83-7391-994-5


"Życie Jana Nowaka-Jeziorańskiego obfitowało
w niezwykłe wydarzenia i ...szczęście, które pozwalało mu
wychodzić cało z niemal beznadziejnych opresji.
Trafi do niewoli, ale z niej ucieknie, koledzy zginą w Katyniu.
Odbędzie kilka brawurowych podróży kurierskich,
i tylko dlatego nie będzie świadom wielkiej wsypy,
sam uniknie aresztowania.
Nie zazna tak jak Jan Karski tortur w kaźniach Gestapo,
ani jak Władysław Bartoszewski grozy obozu koncentracyjnego.
Bez szwanku wyjdzie z Powstania,
a po latach pracy w radiu Wolna Europa,
wróci do wolnej Polski...
".

  Latem 1990 roku Jan Nowak-Jeziorański był gościem dolnośląskiej "Solidarności". Ostatniego dnia wizyty, niespodziewanie odwiedził Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Obejrzał rękopisy Słowackiego, Mickiewicza, Sienkiewicza, Żeromskiego, Konopnickiej, przeczytał "Inwokację" z "Pana Tadeusza"... Wzruszył się do łez. Wychodząc, złożył obietnicę: "Powiększę wam kolekcję". Od tego czasu Jan Nowak-Jeziorański bywał we Wrocławiu regularnie. Miał tu oddanych przyjaciół, ulubione miejsca, spędzał - w tajemnicy - wakacje i święta w dolnośląskich klasztorach. Wspierał budowę Europejskiego Centrum Przyjaźni Dziecięcej w Świdnicy (dolnośląskie) oraz ściśle z nim związanego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Chorych "SERCE". To On wymyślił i doprowadził do powstania we Wrocławiu Centrum Europy Wschodniej. W 1995 został członkiem Rady Kuratorów Ossolineum i był nim przez dziesięć lat, czyli dwie kadencje. "Był bardzo bliskim nam człowiekiem, był 'ossolińczykiem' i tak już zostanie" - mówią o Nim w Ossolineum. Wreszcie - przekazał Ossolineum swoje archiwum, a krótko przed śmiercią zapisał Zakładowi Narodowemu cały swój ruchomy majątek: ogromną bibliotekę, zbiory sztuki, meble. Część tego zapisu prawdopodobnie trafi do muzeum Jana Nowaka-Jeziorańskiego, które ma powstać we Wrocławiu w kamienicy Pod Złotym Słońcem w Rynku.


Jan Nowak-Jeziorański w roku 2005 został laureatem
"Honorowej Nagrody Hetmana Kolekcjonerów Polskich Jerzego Dunin-Borkowskiego"
  Dokonania kolekcjonerskie laureata wystarczająco naświetla wywiad, jakiego udzielił "Gazecie Antykwarycznej" na kilka tygodni przed śmiercią. Charakterystyczny jest ten fragment Jego wypowiedzi, w którym zawarte jest credo kolekcjonerskie, wypływające z głębokiego patriotyzmu: "(...) z rozpaczą patrzyłem, jak polskie zbiory są ogołacane przez przemytników, którzy wszystko wywożą na Zachód. Z chwilą, gdy już tam się znalazły, jedyną szansą ich powrotu do Polski, byli tacy nabywcy jak ja. Ta myśl towarzyszyła mi zawsze przy zakupie obrazów. Prawie wszystko było przeznaczone dla Polski, kilka dzieł dla Muzeum Polskiego w Rapperswilu. To jest takie 'okno wystawowe' polskiej kultury na Zachodzie. Zależało mi, aby i tam coś się znalazło". Większość zbiorów "Kuriera z Warszawy" trafiła do Ossolineum, a Muzeum w Rapperswilu stało się depozytariuszem więcej niż kilku obiektów, dzięki czemu mogło poświęcić Jeziorańskiemu osobną salę. Niewielki zbiór siedemnastowiecznych sztychów, z widokami miast polskich, Jan Nowak-Jeziorański przekazał w darze dla szkoły, która Go ukształtowała – Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Warszawie.
Info: Muzeum im. Jerzego Dunin-Borkowskiego w Krośniewicach

 

 Jan Nowak-Jeziorański 2002   Nagroda 'Diamentowy Mikrofon'

Jan Nowak-Jeziorański z Diamentowym Mikrofonem,
nagrodą Polskiego Radia
dla najwybitniejszych postaci radiowych,
19.IX 2002 r. (PAP, fot. Andrzej Rybczyński)

 

 Jan Nowak-Jeziorański 2003   Nagroda Business Centre Club

Nagroda Business Centre Club,
18.I 2003 r. Teatr Wielki,
Gala Liderów Biznesu
(PAP, fot. PrzemekWierzchowski)


Wspomnienia o Janie Nowaku-Jeziorańskim
w 'Przeglądzie Polskim online':
Jerzy Koźmiński: Najcenniejszy rzecznik sprawy polskiej,
Zdzisław Najder: Fanatyk służby Polsce,
Marek Walicki: Niezmordowany i wierny do końca,
Jerzy R. Krzyżanowski: Z akowskiego pokolenia.

 

  Ks. Andrzej Boniecki: O jego wielkości powiedziano już wiele, mądrze i pięknie. Ja, idąc za odruchem serca, chcę pożegnać Przyjaciela. Przyjaźnią bowiem darzył "Tygodnik Powszechny", Jerzego Turowicza, a także mnie. Kiedy dzwoniłem, prosząc o coś, odpowiadał zawsze: "»Tygodnikowi« nigdy nie odmawiam". Kiedyś, w jakimś ważnym dla Polski momencie, poprosiłem go o komentarz. Odpowiedział, że dzień ma wypełniony po brzegi, ale komentarz przyśle. [Jednak] nie przysłał, więc zadzwoniłem. Okazało się, że w mnóstwie zajęć zapomniał - a my już zamykaliśmy numer! Wtedy spytał, czy mogę go nagrać, i podyktował - z głowy - bardzo dobry tekst, który mógł iść prosto do druku.

  Warto prześledzić dzieje jego przyjaźni z "Tygodnikiem". Dzieje nie pozbawione napięć i sporów, częściowo wynikłych z machinacji reżimu, zmierzających [jawnie] do skłócenia naszego środowiska z Kościołem. Te spory znalazły wyraz także na falach eteru. Dyrektor RWE spierał się ze Stommą i Kisielem o ocenę sytuacji w Polsce i sposoby działania. Ale - jak napisał - "cały ten pojedynek nie pozostawił najmniejszego osadu niechęci. Przeciwnie, nawiązała się przyjaźń na odległość, oparta na wzajemnym szacunku". Nikt chyba tak jak on na stronicach książki "Polska z oddali" nie oddał sprawiedliwości ludziom "Tygodnika Powszechnego", którzy - znów zacytuję - "nie walczyli o nic dla siebie. Szukali rozpaczliwie dróg wyjścia".

  Mimo że dane mu było oglądać zło i zła dotkliwie doświadczyć, Jan Nowak-Jeziorański nigdy nie zwątpił w siłę dobra i z pasją szukał go w ludziach. Uporczywie też szukał dobrej strony każdego wydarzenia. Wiozłem go kiedyś ulicami Rzymu. Był to czas wyjazdów z Polski. Uchodźcy koczowali w podrzymskich obozach, a na skrzyżowaniach myli szyby samochodów, żeby zarobić. Nowak zaczął lamentować, że upodlenie narodu, że jak ci młodzi się nie wstydzą, na co ja, że nie, [nie muszą się wstydzić], że zamiast kraść, żebrać lub nic nie robić, coś jednak robią. Na co on, natychmiast, z entuzjazmem, żebym przy najbliższym skrzyżowaniu pozwolił im umyć szyby i że on zapłaci.

  Darząc kogoś przyjaźnią - a przyjaciół miał wielu - cieszył się każdym spotkaniem. Pamiętał i tych, którzy wyrządzili mu krzywdę, ale w tej pamięci był żal bez mściwości. A krzywdzono go straszliwie, próbując odebrać dobre imię. Wszystko to opisał, więc nie ma potrzeby od nowa opowiadać. Mówił mi, że zdołał przejść przez to tylko dzięki modlitwie i pomocy "z Góry". Miał tam swoich ulubionych orędowników, wśród nich - jeśli dobrze pamiętam - świątobliwego kapucyna, ojca Marię Józefa, który 5 sierpnia 1864 roku towarzyszył w drodze na śmierć Janowi Jeziorańskiemu, jednemu z czterech powieszonych wraz z Romualdem Trauguttem na stokach Cytadeli.

  Szczególnie bliski był mu też właśnie Jan Jeziorański, daleki przodek. Mało kto wie, że spełniając wyrażoną na łożu śmierci prośbę marianina ks. Józefa Jarzębowskiego Zdzisław Jeziorański dokończył rozpoczęte przez zmarłego opracowanie książki o Janie Jeziorańskim (Veritas, Londyn 1974). We wzruszającym i bardzo osobistym słowie wstępnym opisuje, jak odkrywał zaskakujące analogie między swoim życiem a życiem powstańca 1863 roku, "zapomnianego bohatera". Z jedną różnicą: "gdyby nie okoliczności" - czytamy w słowie wstępnym - "Jeziorański nie miałby na pewno sposobności wykazać tego hartu ducha, który nieoczekiwanie wyniósł go na szczyt heroizmu i - nie boję się użyć tego słowa - świętości. Dożyłby zapewne późnego wieku jako najprzeciętniejszy w świecie zjadacz chleba".

  Jan Jeziorański zginął w wieku 29 lat. Jego potomek Zdzisław Jeziorański przeżył blisko 92 lata. A okoliczności? To trwająca dziesiątki lat konieczność trudnych decyzji i wciąż od nowa dokonywanych wyborów.
Wspomnienie - ks. Andrzej Boniecki (Tygodnik Powszechny, 30.I 2005)

 


  Abp Józef Życiński nazwał Nowaka-Jeziorańskiego człowiekiem krystalicznym. Pierwszy raz spotkał się z Janem Nowakiem-Jeziorańskim w Waszyngtonie po wyborze Karola Wojtyły na Papieża. "- Od razu urzekł mnie swoja miłością do Ojczyzny i głęboką wiarą. Byłem mile zaskoczony jak wszystko co dotyczyło spraw Polski łączył z nauczaniem Ojca Świętego, troską o Kościół i w tym Kościele widział wielkie wsparcie dla przemian w naszym kraju" - wspominał metropolita lubelski. Jan Nowak-Jeziorański był też zaproszony z głównym wykładem na Kongres Kultury Chrześcijańskiej na KUL. Miał mówić na temat "Patriotyzm a nacjonalizm", nie mógł jednak przyjechać, lecz przysłał swe wystąpienie. W ostatnim czasie abp Życiński odwiedzał go chorego w domu i w szpitalu. Metropolita lubelski podkreśla, że w wyczuciu polskich spraw Nowak-Jeziorański "miał wyjątkowy zmysł realizmu". To on podsumowując program wyborczy lewicy we wrześniu 1995 roku powiedział: "sugerować, że z PZPR można otrzymać socjaldemokrację, to tak jakby się sugerowało, że związek bezbożników może się przekształcić w Sodalicję Mariańską. Ja w to nie wierzę".

  Abp Życiński przyznał, że i jego bardzo bolało, gdy w stronę Jana Nowaka-Jeziorańskiego kierowano żenujące, prymitywne insynuacje o rzekomej współpracy z Gestapo w czasie wojny. "- Dzięki Bogu doczekał momentu, gdy historyk dr Paweł Machcewicz w aktach IPN znalazł nazwiska tych, którzy preparowali te oskarżenia. Można tylko ubolewać, że nikt, z tych, którzy powinni się czuć współodpowiedzialni za tę prowokacje, nie skierował do umierającego człowieka słowa przepraszam" - powiedział metropolita lubelski. I dodał: "- Dla nas to tym większe zobowiązanie, byśmy potrafili docenić krystaliczność tej osoby i jego głębokie zakorzenienie w Ewangelii".

  Zdaniem kardynała Franciszka Macharskiego 'Kurier z Warszawy' pozostanie mimo wszystko w pamięci Polaków. "- Nigdy nie zapomnimy Jana Nowaka-Jeziorańskiego, nie powinna też ustać nasza wdzięczność wobec niego. Był wielkim człowiekiem, który od czasów swojej młodości wszystko dał dla swojej Ojczyzny, dla człowieka, pamiętając o tym jakie są największe wartości i nie uchylając się od podejmowania potężnego trudu. Przyjazny, otwarty, wspaniały. Modlę się za spokój jego duszy i o to, by znalazł następców wśród nas, zwykłych, szarych ludzi" - powiedział kardynał.

 

 

  Pogrzeb Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który zmarł 20 stycznia 2005 roku, odbył się 26 stycznia w Warszawie. Rano w warszawskiej katedrze św. Jana na Starym Mieście została odprawiona msza żałobna. Homilię wygłosił arcybiskup Józef Życiński. Potem nastąpiło złożenie ciała w rodzinnym grobie na Starych Powązkach. Z inicjatywy warszawskiej gminy żydowskiej w stołecznej synagodze odprawione zostały modlitwy w intencji zmarłego.

  Salwa honorowa Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego i muzyka Fryderyka Chopina kończyły ceremonię pogrzebową Jana Nowaka-Jeziorańskiego na warszawskich Starych Powązkach. Hołd oddało mu wojsko, władze państwowe, kombatanci, wiele osobistości z kraju i zagranicy oraz tysiące innych zebranych na tej uroczystości. Na Powązki przybyli między innymi premier Marek Belka, wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka; obecny też był były szef polskiej dyplomacji Władysław Bartoszewski, byli premierzy RP Jerzy Buzek i Tadeusz Mazowiecki, minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz, prezydent Warszawy Lech Kaczyński, ambasador Litwy Egidius Meilunas, charge d'affaires ambasady USA Cameron Munter, były ambasador Polski w USA Jerzy Koźmiński, a także dawni działacze polskiej opozycji demokratycznej - Bogdan Borusewicz, Władysław Frasyniuk, Bronisław Komorowski, Zyta Gilowska, Jacek Taylor. Mimo przejmującego mrozu wszystkie alejki i przestrzeń między grobami były wypełnione ludźmi. Wielu obecnych miało kwiaty, głównie czerwone róże i białe goździki. Także wieńce od władz, instytucji i organizacji utrzymane były zgodnie w narodowej - biało-czerwonej kolorystyce.

 

 Pogrzeb 'Kuriera z Warszawy'     Z trumny Nowaka-Jeziorańskiego, która pierwotnie była przeznaczona dla ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego (w roku 1988 była nadzieja na odnalezienie i sprowadzenie jego szczątków z Wołczyna na Białorusi), została zdjęta biało-czerwona flaga oraz szarfa orderu Virtuti Militari. Wraz z pozostałymi odznaczeniami 'Kuriera z Warszawy' przekazano je rodzinie zmarłego. Przyjaciel i wykonawca jego testamentu, Marek Walicki, mówiąc: "Kochany przyjacielu, niech Ci polska ziemia lekką będzie", rzucił na mogiłę garść przywiezionej z USA ziemi. "Ziemi, której byłeś lojalnym obywatelem, a której siłę wykorzystywałeś dla dobra, a przede wszystkim bezpieczeństwa swej ojczyzny" - powiedział. Nad cmentarzem rozbrzmiała salwa honorowa, zmarłemu pokłoniły się sztandary.

(fot. po lewej - PAP / Bartłomiej Zborowski)

 

  Wiele osób na cmentarzu nie kryło wzruszenia. "Odszedł jeden z największych bohaterów polskiego życia społecznego i politycznego", "On potrafił jednoczyć Polaków, zrobił to i dziś - symbolicznie nad swoją trumną. Może nie po raz ostatni" - mówili uczestnicy uroczystości pogrzebowej.

  "Jan Nowak poświęcił swoje życie sprawie wolności" - głosi komunikat przedstawiony przez rzecznika Białego Domu. Przypomina się udział polskiego bohatera w walce z nazizmem w czasie drugiej wojny światowej oraz w przywróceniu demokracji w Polsce po 1989 roku. "Bronił on wartości z odwagą i ogromnie przyczynił się do budowy Europy zjednoczonej, wolnej i żyjącej w pokoju" - podkreślał komunikat formułujący stanowisko amerykańskiego prezydenta.

  "Zamiast poszukiwać szybkich rozwiązań, Jan Nowak-Jeziorański kształtował percepcję swoich rodaków, dostarczając im wiarygodną informację oraz stwarzając forum do dyskusji, przygotowując do demokracji, która ostatecznie nadeszła" - napisał miarodajny, wyważony amerykański dziennik "The Washington Post" w artykule wstępnym, opublikowanym dzień po śmierci Jeziorańskiego. - "Zamiast zająć się polityką w Waszyngtonie, gdzie mieszkał przez większość z 29 ostatnich lat swego życia, doradzał kolejnym administracjom w Białym Domu, jak mogą najlepiej pomóc najpierw polskim dysydentom, a następnie demokratycznej już Polsce. W swym ostatnim artykule dla 'Washington Post' w 2002 roku podziękował - przy okazji święta 4 lipca - Stanom Zjednoczonym za ich poparcie dla wolności w jego rodzinnej Polsce".

  "W imieniu prezydenta Litwy oraz całego narodu litewskiego chylimy czoła przed wielkim Polakiem i honorowym obywatelem Litwy" - tak Jana Nowaka-Jeziorańskiego, odznaczonego najwyższym litewskim odznaczeniem, Orderem Giedymina, żegnał ambasador Litwy Egidius Meilunas. Podkreślił, że Jan Nowak-Jeziorański wszedł do historii jako człowiek, który przyszłym pokoleniom pokazał wzorce patriotyzmu, szlachetnego myślenia i odpowiedzialności moralnej. Ambasador wspomniał słowa Jeziorańskiego: spełniły się moje dwa największe marzenia - odbudowała się przyjaźń polsko-litewska i oba kraje przystąpiły do NATO.

  "Zmarł jeden z najwspanialszych ludzi, jakich w życiu spotkałem. On nadaje właściwy blask i sens słowu patriota. To człowiek, który potrafił krajowi służyć w najtrudniejszych momentach naszej historii. Mam poczucie ogromnej straty. Głos Nowaka-Jeziorańskiego w polskim życiu publicznym był zawsze 'głosem obywatelskiej troski'. Potrafił być krytyczny i bolesny, ale intencja była jedna – służba krajowi" – tak Jana Nowaka-Jeziorańskiego wspominał prof. Bronisław Geremek.

  "Nowak-Jeziorański był nauczycielem patriotyzmu, nauczycielem prawdy o historii" - podkreślał prezydent stolicy Lech Kaczyński żegnając zmarłego w imieniu Warszawy i pokolenia "Solidarności" - uczniów zmarłego. Radio Wolna Europa było głównym źródłem wiedzy dla całego pokolenia Polaków o tym, co naprawdę dzieje się w kraju, i o tym, jaka była tego kraju prawdziwa historia, oknem na świat, instytucją, której w tamtych czasach nic nie mogło zastąpić - dodał Kaczyński. Jak zaznaczył, to Nowak-Jeziorański, który był twórcą polskiej sekcji RWE, nadał jej kształt "budzący taką nienawiść ówcześnie rządzących. (...) Bez Wolnej Europy stan świadomości ówczesnej Polski byłby inny. Stopień skomunizowania naszego społeczeństwa byłby nieporównanie większy" - ocenił.

  Pamięć Jana Nowaka-Jeziorańskiego minutą ciszy uczcił Sejm RP. "Odszedł od nas wielki Polak, człowiek którego życiorys, pełen bohaterstwa, pełen oddania dla Ojczyzny musi wzbudzać szacunek u wszystkich rodaków" – powiedział marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz.

  "Byłeś naszym nieoficjalnym, szalenie ważnym ambasadorem u źródła dyspozycji wielką polityką świata, mogąc odpoczywać nie spoczywałeś nigdy; Twoja służba Ojczyźnie toruje Ci drogę do życia wiecznego" - powiedział nad grobem swego przyjaciela były minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski. "A jeśli komuś droga otwarta do nieba to tym, co służą ojczyźnie" - przytoczył słowa z jednej z "Pieśni" Jana Kochanowskiego, która, jak mówił, była dla nich obu inspiracją w młodości.

  Władysław Bartoszewski przypomniał też pierwsze zdania, jakie padły na falach Radia Wolna Europa, gdy sekcji polskiej szefował Nowak-Jeziorański. "»Nadejdzie jeszcze ten dzień, kiedy jutrzenka swobody zabłyśnie nad Warszawą. Będzie to dzień waszego zwycięstwa, waszego triumfu, triumfu narodu, który w najgorszych chwilach nie utracił wiary. Rodacy, gdziekolwiek jesteście, pamiętajcie: Polska żyje, walczy i zwycięży!« Nie ja jestem od wystawiania Ci świadectwa patriotyzmu. (...) Nie mamy Ci jak dziękować, Bóg Ci wynagrodzi" - zakończył.

 

Spuścizna Kuriera z Warszawy

  14 czerwca 2005 roku w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu otwarto wystawę zbiorów sztuki i dokumentów przekazanych w testamencie przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego.
  "- To wybór z olbrzymiej spuścizny, którą przewieźliśmy w ostatnich tygodniach do Ossolineum" - mówiła Dobrosława Platt, kurator wystawy. Z tej okazji do Wrocławia przyjechała z Londynu legendarna Włada Majewska, aktorka Wesołej Lwowskiej Fali, kierownik londyńskiej placówki Radia Wolna Europa w czasach, gdy radiostacją kierował Jan Nowak-Jeziorański. "- Był trudnym człowiekiem i szefem. Wymagającym i niestroniącym od konfliktów. Tacy są jednak ludzie wybitni" - powiedziała "Rzeczpospolitej" Włada Majewska.
 Ossolineum, VI 2005 - wystawa pamiątek   salon Jana Nowaka-Jeziorańskiego
  "- Na wystawie odtwarzamy wyposażenie ostatniego, warszawskiego mieszkania Jana Nowaka-Jeziorańskiego, przybliżające nastrój wnętrz, które miały charakter polskiego dworku" - mówiL Marek Stanielewicz, autor aranżacji ekspozycji. W odtworzonym salonie, sypialni i gabinecie znajdują się na przykład meble i zegary, które bardzo lubił nakręcać. Jest wśród nich zegar z kurantem, wygrywający "Marsyliankę" i "Marsz koronacyjny Napoleona". "- Nie mogliśmy wiernie odtworzyć salonu, zwłaszcza że było ich kilka – i w Monachium, i w Waszyngtonie, i w Warszawie. Musieliśmy dokonać wyboru eksponatów. Jest też fragment kuchni, bo tam Nowak-Jeziorański najbardziej lubił pracować, a nie w gabinecie. (...) Pokazaliśmy kilkadziesiąt spośród 90 obrazów i grafik, zwłaszcza te, które szczególnie lubił, między innymi "Róże w wazonie" Leona Wyczólkowskiego, "Utopioną w Bosforze" Jana Matejki i "Portret kobiety" Rafała Hadziewicza" - mówiła Dobrosława Platt. Kolekcja Jana Nowaka-Jeziorańskiego to małe muzeum polskości; są w nim dzieła polskich twórców lub pamiątki związane z najwybitniejszymi Polakami - na przykład z Tadeuszem Kościuszką. Przez lata zebrał bezcenną kolekcję płócien Jana Matejki, Józefa Brandta, czy Stanisława Witkiewicza. Na wrocławskiej wystawie (potrwa do połowy sierpnia 2005 roku) są prezentowane monety (najstarsze pochodzą ze średniowiecza), militaria (między innymi szable i buzdygany), zbiory odznaczeń (wśród nich krzyż Virtuti Militari z powstania listopadowego) i oryginalny pas słucki, który prezydent Ignacy Mościcki podarował ministrowi Eugeniuszowi Kwiatkowskiernu, gdy kończył misję w rządzie. Drugi wątek wystawy to dokumenty, przede wszystkim oryginalna metryka świadcząca, że Jan Nowak-Jeziorański urodził się w Berlinie 2 października 1914 roku. "- Datę i miejsce urodzenia sfałszował później jego ojciec - na 15 maja 1913 roku w Warszawie . Było mu wstyd, że syn urodził się w stolicy Niemiec po rozpoczęciu I wojny światowej" - opowiadała Dobrosława Platt. Wśród pamiątek z czasów wojny są metalowe obrączki ślubne Jana i Jadwigi Nowak-Jeziorańskich, które zrobili im koledzy-akowcy. Pracę w Wolnej Europie dokumentują zdjęcia i listy, między innymi od Marii i Józefa Czapskich, Jerzego Giedroycia, Witolda Gombrowicza czy Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Jest też dokumentacja esbeckiej fałszywki z połowy lat '70., oskarżającej Jana Nowaka-Jeziorańskiego o współpracę podczas okupacji z hitlerowcami.

  W Ossolineum trwa opracowywanie wielkiego archiwum Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Jesienią 2005 nakładem Towarzystwa Przyjaciół Ossolineum roku ukaże się tom dokumentów, zatytułowany "Polska droga do NATO. Listy, dokumenty, publikacje". Wyboru tekstów dokonała Dobrosława Platt, wicedyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.
Na podstawie tekstu Rafała Bubnickiego, Rzeczpospolita nr 137 (7126), 14.VI 2005 r., fot. TVP 1

 

"Wierny i mądry Polak"


  Jan Nowak-Jeziorański pozostał dla nas symbolem etosu, miłości do ojczyzny oraz odpowiedzialności intelektualnej - powiedział biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Tadeusz Płoski podczas mszy św. odprawionej w warszawskiej Katedrze Polowej WP 20 stycznia 2006 roku, w pierwszą rocznicę śmierci Nowaka-Jeziorańskiego.

  Jak mówił bp Płoski, Nowak-Jeziorański urzekł nas, bo "wierzył w wielkie przeobrażenia, jakie przyjdą wraz z pontyfikatem Jana Pawła II". "- Pozostanie on na zawsze dla przyszłych pokoleń przykładem wiernego, mądrego i bohaterskiego Polaka" - dodał bp Płoski. Biskup przypomniał w homilii, że Nowak-Jeziorański "wygrał Polskę na falach eteru w Radiu Wolna Europa, jak niegdyś wygrał ją na fortepianie równie zadomowiony w Ameryce Ignacy Paderewski".

  "- Jan Nowak-Jeziorański z orężem prawdy przez fale eteru chciał dotrzeć do każdego polskiego domu, aby w każdym Polaku tworzyć narodową i społeczną świadomość" - mówił biskup Płoski. Dodał, że "orężem słowa" tworzył w nas umiejętność przekraczania horyzontów własnych poglądów, umiejętność przekraczania "kredowych kół" własnej ideologii i filozofii. "- W duchu odpowiedzialności za państwo polskie zawsze zawieszał na kołku osobiste poglądy, gdy w grę wchodził interes państwa" - podkreślił bp Płoski.

  Dodał, że w uprawianej przez siebie pedagogice narodowej, w której "krzepienie serc" było dyrektywą decydującą, nie był on bezkrytyczny. "- Daleki był od koniunkturalnego schlebiania Polakom. Zwykł mawiać: »Powtarzam w kółko, że największym zagrożeniem dla Polski są obecnie sami Polacy«. Złościło go nasze czarnowidztwo" - mówił biskup. Przypomniał, że Nowak-Jeziorański należał do grupy ponad 100 przedstawicieli świata nauki, kultury oraz dziennikarzy, którzy jesienią 2003 roku podpisali się pod listem otwartym w obronie polskich postulatów dotyczących przyszłej konstytucji europejskiej - między innymi odwołania się w preambule konstytucji do tradycji chrześcijańskiej.

  Na zakończenie homilii bp Płoski zaapelował: "- Nadszedł czas, by przerwać hańbiący Polskę i Polaków - a jednocześnie obcy miłości Boga i bliźniego - indywidualizm, który dla zaspokojenia egoistycznych popędów ma w pogardzie dobro wspólne". W mszy rocznicowej w intencji Jana Nowaka-Jeziorańskiego uczestniczyli przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, władz państwowych, wojska, kombatanci, harcerze, mieszkańcy stolicy.

Na podstawie depesz PAP / KAI

 

 

Opracowanie i redakcja: Jan Krzysztof Wasilewski


Autor: Jan Krzysztof Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 05.09.2008, godz. 04:28 - Jan Wasilewski