"Vita mutatur non tollitur" |
Pośmiertne wystawy twórców nauki i kultury;
|
Zofia Hertz (1911-2003) |
Zofia Hertz - sylwetka
|
Współzałożycielka i główna, obok Jerzego Giedroycia, postać paryskiej 'Kultury'. Urodzona (1911) w Wilnie, skończyła prawo w Warszawie (1932) i została notariuszem w Łodzi (1933). 'Byłam pierwszą kobietą, której się to udało. Mój rejent chwalił się mną gdzie tylko mógł' - wspominała. Po klęsce wrześniowej Jej szlak wiódł przez Lwów, Syberię i Buzułuk na Bliski Wschód. Potem był Rzym, a wreszcie - Paryż, Maisons-Laffitte i 'Kultura'. W "Kulturze" prowadziła księgowość, adiustowała i tłumaczyła teksty; gotowała, robiła korektę i przyjmowała licznych gości. Wacław W. Zbyszewski, pisarz, współpracownik i przyjaciel 'Kultury', już w 1959 roku nazwał ją jej 'strażnikiem i westalką'. Sam Giedroyc w 'Autobiografii' napisał: "Zosia stała się główną bohaterką tej historii, nie tylko dzięki swej energii, ale również dzięki jej całkowitemu oddaniu się naszej sprawie i gotowości wzięcia na siebie związanego z tym ryzyka". |
Zofia, córka Heleny z Orzechowskich i Ludwika Neudinga, urodziła się 27 lutego 1911 roku w Warszawie. 'Nie miałam właściwie dzieciństwa' - wspominała w rozmowie z Elżbietą Sawicką. 'Nie pamiętam, żebym była taka jak inne dzieci... W ogóle nie pamiętam rodziców razem, nigdy ich razem nie widziałam'. Rodzice rozeszli się gdy miała 4 lata; wychowywała ją matka, która zmarła, gdy Zosia miała osiem lat... Ukończyła prawo na Uniwersytecie Warszawskim. W 1933 r., jako pierwsza kobieta w Polsce, zdała egzamin na stanowisko notariusza. W lutym 1939 r. została żoną Zygmunta Hertza. Po klęsce wrześniowej odnalazła go w Stanisławowie, a następnie oboje trafili do Lwowa, skąd NKWD wywiozło ich do Maryjskiej Republiki Autonomicznej. Po 16 miesiącach, we wrześniu 1941 roku, udało im się przedostać do Buzułuku, do Armii Polskiej, organizowanej przez Władysława Andersa. Przydzielono ją do Biura Personalnego, skąd przeszła do Biura Kultury, Prasy i Propagandy, gdzie pracowała do końca wojny. Wraz z II Korpusem przeszła ze Związku Radzieckiego przez Iran i Irak do Palestyny oraz Egiptu, by w marcu 1944 r. dotrzeć do Włoch. Pracowała m.in. w kancelarii Andersa oraz w redakcji gazety 'Orzeł Biały'. Z Jerzym Giedroyciem, ówczesnym szefem Biura Kultury zaczęła współpracować już w marcu 1943 roku w Bagdadzie - prowadziła jego sekretariat. W latach 1945 - 1946 redagowała 'Dziennik Żołnierza APW'. W wojsku Zofia Hertz dosłużyła się stopnia starszego sierżanta. W 1946 roku narodziła się idea utworzenia Instytutu Literackiego oraz wydawania czasopisma zatytułowanego 'Kultura'. Zofia i Zygmunt Hertzowie byli wraz z Jerzym Giedroyciem i Gustawem Herlingiem-Grudzińskim współzałożycielami Instytutu Literackiego oraz przez cały okres powojenny pracownikami tej placówki. Wydawnictwo, zarejestrowane jako Casa Editrice Lettere, mogło rozpocząć działalność dzięki pożyczce z Funduszu Społecznego Żołnierzy II Korpusu. Zakupiono drukarnię, która przynosiła zyski, te zaś przeznaczano na działalność wydawniczą. Po roku, jesienią 1947 roku siedzibę Instytutu Literackiego przeniesiono do miasteczka Maisons-Laffitte pod Paryżem. Tutaj, najpierw w wynajmowanym domu przy rue Corneille numer 1, następnie od 1954 roku już we własnej siedzibie przy avenue de Poissy numer 91, mieściła się siedziba redakcji ukazującego się regularnie przez kilkadziesiąt lat miesięcznika, periodyku 'Zeszyty Historyczne' oraz kolekcji książek w serii 'Biblioteka Kultury', w której ukazały się prace plejady polskich pisarzy, historyków, filozofów. Pod koniec lat '60. Zofia Hertz zaczęła prowadzić w 'Kulturze' rubrykę 'Humor krajowy', przetłumaczyła m.in. 'Historię jutra' Curzio Malapartego i 'Agonię reżimu' Michela Gardera. 'W Instytucie Literackim zajmowała się... wszystkim. Adiustowała nasze artykuły i redagowała książki. Pilnowała terminów. Prowadziła księgowość, tłumaczyła z włoskiego i francuskiego, robiła korektę. Trzymała ostro kasę - nigdy się tam nie przelewało - ale także gotowała i przyjmowała gości, tych, których lubiła, a czasem także tych, których nie lubiła' - wspominał Leopold Unger. Po śmierci Jerzego Giedroycia, wraz z jego bratem Henrykiem, Zofia Hertz kierowała działalnością Instytutu Literackiego w Paryżu. W tekście pod tytułem 'Do Czytelników i Przyjaciół', opublikowanym w ostatnim numerze 'Kultury', napisali: 'Chcielibyśmy [...] zachować nasz dom zawsze otwarty dla wszystkich nie jako muzeum, ale jako ośrodek tętniący życiem i pracą'. |
Zofia Hertz została laureatką prestiżowej Nagrody Edytorskiej PEN Clubu za rok 2000; uhonorowano w ten sposób Jej ogromny wkład w działalność wydawniczą. Otrzymała też od władz państwowych RP Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. |
Zofia Hertz zmarła 20 czerwca 2003 roku w Maisons-Laffitte pod Paryżem. Miała 92 lata. |
Po lewej - dom w Maisons-Laffitte; wyżej - Zofia Hertz, 2002 |
"Wiadomość o śmierci pani Zofii Hertz ściska serce - to rzeczywiście koniec epoki, o którym wiedzieliśmy, że nastąpi, ale nigdy nie mogliśmy go sobie wyobrazić. [...] Ostatnia członkini zespołu 'Kultury', ostatnia, z którą - po śmierci jej męża Zygmunta Hertza, Józefa Czapskiego, Jerzego Giedroycia, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego - kojarzyliśmy wielką epopeję Instytutu Literackiego z Maisons-Laffitte. 'Kultura' - ośrodek żywej pracy dziennikarskiej i wydawniczej - przestała istnieć. Pozostanie dom, biblioteka, archiwa, miejsce poszukiwań dla badaczy, miejsce zwiedzane przez turystów. [...] Odejście redaktora, pana Jerzego, było dla Zofii wstrząsem i zarazem zobowiązaniem do podjęcia kierownictwa Instytutu do końca. Z wiedzą, że to ostatnie miesiące czy lata. Zgodnie z wolą Giedroycia, 'Kultura' w swych dawnych funkcjach miała zniknąć, z tą wolą Zofia zgadzała się: szło jej o to, aby zostawić dom i archiwa w możliwie uporządkowanym stanie. Żyła więc z przekonaniem, że jej śmierć stanowi nieprzekraczalną granicę dla dzieła stworzonego przez redaktora i jego zespół, że będzie pewnym końcem świata. Schorowana, czujna, zmęczona życiem, jak gdyby czekała, kiedy zostanie zwolniona ze swego niemal nadludzkiego obowiązku" |
Ewa Bieńkowska, literaturoznawca, filozof, autorka książki o Herlingu Grudzińskim 'Pisarz i Los'; z wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej, 21 VI 2003 r. |
"Pani Zofia wykonywała prace redaktorskie i edytorskie, które w 'normalnym' wydawnictwie lub 'normalnej' redakcji (czy takie istnieją, zwłaszcza na emigracji?) wykonuje co najmniej kilkanaście lub kilkadziesiąt osób. I jakby tego było mało, prowadziła całą administrację Kultury oraz zajmowała się napełnianiem żołądków kilku mężczyzn mieszkających w Maisons-Laffitte na stałe, oraz tabunów gości, którzy zasiadali przy starym stole, pochodzącym z Hotelu Lambert. Dziwił się temu fenomenowi każdy, kto zetknął się z panią Zofią osobiście lub miał kontakt z wydawnictwami Instytutu Literackiego. Literalnie każda strona z ponad pół tysiąca wydanych książek, 555 numerów Kultury, czy Zeszytów Historycznych - przeszła przez jej ręce. [...] 'Giedroyc daje poczucie Misji. Zygmunt sprowadza idealistów na twardy grunt rzeczywistości. Zosia daje motor wściekłej energii i ciepło rodzinnego gniazda. A Józio Czapski dodaje całości pocałunku fantazji'. Tak pisał o mieszkańcach Maisons-Laffitte Karol Zbyszewski w świetnym portrecie 'Kultury' pod celnym tytułem 'Zagubieni romantycy i inni'. Był to 472. z kolei książka 'Biblioteki Kultury', współredagowana, poprawiona, a pewnie i przepisana przez Zofię Hertz, ten istny fenomen pracowitości i dyscypliny, której nazwiska nie dojrzysz jednak w redakcyjnej stopce ani tej, ani żadnej innej z setek książek Instytutu. Nazwisko Zofii Hertz nie widniało też nigdy w stopce 'Kultury'. Nie wiem, dlaczego. Dowodów takiego bezinteresownego oddania wspólnej sprawie, dowodów takiego męstwa, ze świecą szukać dzisiaj w redakcjach czy wydawnictwach. Patrzę na spiętrzone na półkach roczniki 'Kultury' z najwyższym podziwem, bo wiem, jak tytaniczną pracę wykonała w ciągu swego życia Zofia Hertz. Czyszczenie Augiaszowych stajni przez obywatela Herkulesa w porównaniu ze skalą jej wysiłku było fizyczną zaprawą, połączoną z przyjemnym wzmacnianiem mięśni... [...] Wraz z odejściem Zofii Hertz skończył się romantyczny, niezwykle malowniczy okres w historii 'Instytutu Literackiego'. Była 'niesamowitą pracownicą, która pracuje dzień i noc' - jak pisał o pani Zofii Stefan Kisielewski. Wtórował mu Redaktor, mówiąc sprawiedliwie, ze rola Zofii Hertz i jej męża jest nie do przecenienia. 'Nie przypuszczam, by Kultura mogła bez nich zaistnieć i przetrwać'. 'Kultura' przetrwała dzięki niezwykłej sile woli i pracowitości kobiety heroicznej. Jaka szkoda, że kończy się epoka heroicznych kobiet - bo heroiczni mężczyźni wyginęli już dawno temu". |
Marek Kusiba ( www.dziennik.com/www/dziennik/kult/archiwum/07-12-03/pp-07-04-02.html ) |
Gdy Redaktor oprowadzał ważniejszych gości po domu, zawsze komuś wyrywało się zdumione: 'To tutaj powstaje 'Kultura Paryska'?' Wtedy spokojnie odpowiadał: 'Tak, ten pokój, to taki pokój konferencyjny. Obok jest mój gabinet, a dalej Zosi, która jest tutaj czynnikiem decydującym. Nigdy nie ukrywałem, że jestem tu drugą osobą, a nie pierwszą...'. Czasem dodawał jeszcze: 'Zosia jest widomą ilustracją mojej teorii, wedle której w Polsce najważniejsze są kobiety'. |
Redakcja i serce 'KULTURY' (fot. Piotr Wójcik / AG, 1998): Jerzy Giedroyc i Zofia Hertz |
"Za każdym razem, kiedy zamykałam furtkę ogrodu w Maisons-Laffitte - odwracałam się. W drzwiach zawsze stali najpierw Redaktor, Pani Zofia i - zwykle w głębi - Henryk Giedroyc, pieszczotliwie nazywany przez mieszkańców domu Dudkiem. Potem Pani Zofia i pan Henryk. Teraz, kiedy wyjeżdżałam po pogrzebie Pani Zofii, pomachał mi na pożegnanie już tylko pan Henryk. Ale widziałam, bo chciałam widzieć, ich wszystkich. Ten obraz zostanie ze mną na zawsze". |
Julita Karkowska ( www.dziennik.com/www/dziennik/kult/archiwum/07-12-03/pp-07-04-02.html ) |
Zofia Hertz opowiada Renacie Gorczyńskiej; Renata Gorczyńska opowiada o Zofii Hertz - czytaj na osobnej stronie w naszej witrynie... |
Joanna Siedlecka o Zofii Hertz - czytaj na osobnej stronie w naszej witrynie... |
Andrzej Bogusławski - na 90. urodziny Zofii Hertz - czytaj na osobnej stronie w naszej witrynie... |
Większość fotografii (z archiwum 'Kultury' i autorstwa Piotra Wójcika, Agencja Gazeta) publikujemy za znakomitym opracowaniem w portalu Onet.pl ( http://kultura.onet.pl ). Strony poświęcone Instytutowi Literackiemu powstały tam z inicjatywy Towarzystwa Opieki nad Archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu, a szczególnie Marka Krawczyka i Agnieszki Mitkowskiej. Serwis poświęcony Zofii Hertz powstał na tychże stronach portalu Onet.pl dzięki uprzejmości: Ewy Berberyusz, Izy Chruślińskiej, Renaty Gorczyńskiej, Elżbiety Sawickiej, Joanny Siedleckiej, Tomasza Jastruna, Andrzeja Mencwela oraz redakcji dziennika "Rzeczpospolita". Część informacji, wykorzystanych na niniejszych stronach Biblioteki Uniwersyteckiej KUL, pochodzi właśnie z tego źródła (wszystkie przytoczenia są opatrzone informacją o ich Autorach i pochodzeniu). Całość została opracowana na podstawie zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej KUL i osobnej kwerendy (jak zwykle gdy chodzi o wielkie postacie Emigracji, nieoceniony jest Nowy Dziennik - www.dziennik.com ). |
Opracowanie i redakcja: Jan Krzysztof Wasilewski |
Autor: Jan Krzysztof Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 18.09.2008, godz. 01:16 - Artur Podsiadły
Ostatnia aktualizacja: 18.09.2008, godz. 01:16 - Artur Podsiadły