Więzi - wystawa o Polonii

i uchodźstwie wojennym 1939 w Rumunii

"W drugiej ojczyźnie"  –  "Otwarcie"  –  "Powroty"

 

Wystawa pt. "Więzi", którą przygotowała Anna Mamulska, to unikalny zbiór pamiątek
związanych z Polonią i polskim uchodźstwem wojennym 1939 roku w Rumunii.
Pierwszy raz wystawę tę pokazano jesienią 1999 roku w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu.
Od 9 listopada 2000 r. do połowy stycznia 2001 gościła ona w gmachu Biblioteki Uniwersyteckiej KUL.
Z otwarciem wystawy w Lublinie zbiegło się sympozjum "Polacy w Rumunii",
zorganizowane wspólnie przez Instytut Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL,
Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Lesznie, Stowarzyszenie Współpracy "Polska-Wschód"
i lubelski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".

Ten, kto tak wiele wycierpiał z powodu nietolerancji i okrucieństwa ze strony innych,
sam broni się i jednocześnie oczyszcza, kultywując wartości przeciwne.

Mircea Iliade

 
 Plakat wystawy o Polonii i uchodźstwie w Rumunii, 1939     Druga wojna światowa otworzyła najtrudniejszy okres w dziejach Polonii rumuńskiej. Skupiona głównie na Bukowinie mniejszość polska ofiarnie wspomagała walczących w kraju rodaków, by następnie włączyć się w pomoc niesioną blisko stutysięcznej rzeszy uchodźców, którzy znaleźli się na terenie Królestwa Rumunii w wyniku klęski wrześniowej.

  Naciski niemieckie doprowadziły do decyzji o internowaniu polskiego prezydenta, rządu, dowództwa i polskich żołnierzy, lecz ich ewakuacja na Zachód odbyła się za cichą zgodą władz jeszcze podczas wojny. Bez uszczerbku przewiezione zostały przez Rumunię i zdeponowane w Anglii, Francji, USA i Kanadzie rezerwy złota Narodowego Banku Polskiego, walory Funduszu Obrony Narodowej i skarby kulturalne Wawelu.

  W ataku III Rzeszy na ZSRR armia rumuńska stanęła u boku niemieckiej. Do wojska idącego na front wschodni wcielono wtedy wielu mężczyzn narodowości polskiej. Wielu też przypłaciło życiem lub kalectwem ten niechciany sojusz. Po drugiej stronie frontów wielkiej wojny rumuńska Polonia walczyła w formacjach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, w szeregach Armii Krajowej, a w liczbie aż 2.550 ludzi - w Dywizji im. Tadeusza Kościuszki.

  Zakończenie wojny i zagarnięcie przez ZSRR północnej Bukowiny i Besarabii drastycznie zmniejszyło liczebność polskiej grupy: z dotychczasowych 80 tysięcy w granicach państwa rumuńskiego pozostało nie więcej niż 20 tysięcy osób. Akcja repatriacyjna z lat 1946 – 1949 jeszcze uszczupliła tę liczbę. Do Polski wróciło wówczas blisko 5 tysięcy reemigrantów i około 4 tysięcy uchodźców z 1939 roku. Polskie władze osiedlały ich na Ziemiach Odzyskanych, w okolicach Wrocławia, Wałbrzycha i Jeleniej Góry. Dla tych, którzy nie zdołali wyjechać, rozpoczął się ciężki, blisko czterdziestoletni okres walki z komunistyczną władzą o zachowanie narodowej świadomości i kulturowej tożsamości.

(u dołu tej strony - więcej - z różnych źródeł
- informacji o wojennym uchodźstwie polskim w Rumunii)

 

 Polskie Zaduszki, 1940 r., Polski cmentarz żołnierski    Rumunia, 1940 r., obóz w Comisani    Rumunia, Târgu Jiu, wiosna 1940 r., obóz internowania polskich żołnierzy  

 Rumunia, 1940 r., internowani polscy żołnierze
   Rumunia, obóz Comisani; żołnierski teatr, 1940 r.    Rumunia, obóz Târgu Jiu; nNa przepustce, rys. Darowicz

Kilka fotografii z wystawy pt. 'Więzi' (ze zbiorów Ośrodka KARTA, Warszawa,
reprodukcje: Iwona Kasiura) Na fotografiach od lewej (po kliknięciu wyświetlą się powiększenia):

• Zaduszki 1940, groby żołnierzy polskich zmarłych w obozie Târgu Jiu;
• Delegat nuncjusza abpa Cortesiego ks. Stanisław Skudrzyk TJ w obozie w Comisani
  z kapelanem obozowym ks. Ziółkowskim;
  honory wojskowe oddaje ppłk dypl. pilot Olgierd Tuskiewicz; 1940 r.;
• W dni deszczowe żołnierze zamiast kaloszy używali specjalnych "koturnów"; Târgu Jiu, wiosna 1940 r.;
• W zdrowym ciele zdrowy duch... Trójka akrobatów: Tadeusz Szostak, Roman Czerwiński, Paweł Ziora.
  Comisani, 1940 r.;
• Obóz w Comisani, 1940 r., scena ze sztuki Józefa Bzowskiego "Ciotka umarła";
  od lewej: Józef Bzowski, Jerzy Carenko, Artur Szwarcbrot-Malinowicz i Roman Dominik;
• Krykatura "Na przepustce", rys. (?) Darowicz, obóz Târgu Jiu.

 

 Grupa internowanych oficerów WP Rumunia, Târgu Jiu, 1940 r.    Rumunia, obóz internowania w Târgu Jiu, barak 42, 1940 r.

Archiwalne fotografie z obozu internowania polskich żołnierzy w Târgu Jiu w Rumunii, 1940 r.
(kopie z różnych źródeł).

U góry z lewej : grupa oficerów WP, u góry z prawej - polscy żołnierze przed barakiem nr 42
(dowódca: kpt. Blaszke);

u dołu z lewej - grupa internowanych żołnierzy pod figurą NMP;
w śrdoku - widok ogólny obozu w Târgu Jiu;
z prawej - trzech internowanych żołnierzy WP w obozie w Târgu Jiu, 1940 r.

 Rumunia, 1940: żołnierze WP pod figurą NMP w Târgu Jiu    Obóz internowania w Târgu Jiu, 1940 r.    Obóz internowania w Târgu Jiu, 1940 r.

 

 

  Eksponaty i fotografie tworzące wystawę podzielono na trzy zbiory. "W drugiej ojczyźnie" to zbiór pierwszy. Prezentował on Polonię Rumuńską - grupę naszych rodaków o ponad 200-letnich tradycjach życia na obczyźnie, Polaków zakorzenionych w polskości i umiejących kultywować to, co stanowi o własnej, narodowej tożsamości. Mimo tak długiego oddzielenia od ojczystego kraju zachowali oni język, kulturę i wiarę swoich przodków.

  "Otwarcie" to tytuł następnego zbioru, związanego bezpośrednio z losami rzesz uciekinierów i internowanych. Tytuł znamienny, nawiązujący do postawy Rumunów wobec tysięcy Polaków: cywilów [według różnych szacunków - 50 – 60 tysięcy] i wojskowych [około 25 tysięcy] którzy w 1939 roku przeszli przez terytorium ich państwa. Pomoc, serdeczna gościnność, ludzka dobroć - świadectwem takiego przyjęcia Polaków na rumuńskiej ziemi są zgromadzone w tym dziale pamiątki. Los internowanych - warto jeszcze raz to podkreślić - był dla większości z nich zaledwie etapem podróży, nie niewolą.

  Ostatnia część ekspozycji, "Powroty", ukazywała reemigrantów z Rumunii, którym przyszło trudzić się nad odbudową zniszczeń i zagospodarowaniem Ziem Odzyskanych. Nowe życie w wolnej od wojennej pożogi, ale jakże zmienionej politycznie Ojczyźnie, oraz dalsze losy repatriantów prowadzą aż do czasów obecnych, przypominając o tym, że polsko-rumuńskie więzi mają swoją historię; jest to historia głęboka, piękna, warta przypomnienia, zachowania w pamięci - i domagająca się kontynuacji.

 

 

(...) "Zanim pierwsi polscy koloniści osiedlili się na Bukowinie, kontakty polsko-rumuńskie miały już długą historię. Księstwo Mołdawii graniczyło z Królestwem Polskim już w średniowieczu i od tego czasu można mówić o obecności Polaków na dworach mołdawskich. Z kolei rozwój oświaty na terenach polskich spowodował napływ Mołdawian. Koniec XVIII i początek XIX wieku, kiedy Bukowina stała się częścią cesarstwa austro-węgierskiego, to już okres masowej migracji ludności polskiej, a zwłaszcza górali czadeckich, na te tereny. Przybywający trudnili się przede wszystkim rolnictwem i leśnictwem. Nie brakowało jednak i takich, którzy przyczynili się do rozwoju przemysłu (m.in. górnictwa), pracowali przy budowie drogi kolejowej, łączącej Czerniowce z miastem Roman. Polacy cieszyli się szacunkiem Rumunów i innych mniejszości narodowych."
Jan Piotr Babiasz,
Prezes Związku Polaków w Rumunii "Dom Polski"
(tekst pochodzi z wiosny 2001 r., dostęp w maju 2005 roku)

 



  

Omówienie tematyki wystawy 'Rumunia – Polska 1921 – 1939' publikuje na swoich stronach
Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie (dział Edukacja - Wypożyczenia)

 

 

RUMUNIA. POLONIA i POLACY
  Po roku 1919 w nowych granicach Rumunii znalazło się około 80 tysięcy Polaków (najwięcej, bo około 50 tysięcy na Bukowinie i 8 tysięcy w Czerniowcach), głównie ludność wiejska, rzemieślnicy i robotnicy; od roku 1922 zaczęła się rumunizacja szkolnictwa, także polskiego (w roku 1924 zamknięto między innymi polskie gimnazjum i seminarium nauczycielskie w Czerniowcach); pierwsze trzy szkoły polskie uruchomiono w roku 1929 dzięki zabiegom Polskiej Macierzy Szkolnej (G. Szymonowicz); powstały pierwsze organizacje polskie; w roku 1932 Polska Rada Narodowa i Związek Narodowy Polaków w Rumunii zjednoczyły się w Związku Stowarzyszeń Polaków w Rumunii; działalność kulturalno-oświatową prowadziły i rozwijały liczne Domy Polskie (szczególnie prężny w Czerniowcach); wśród młodzieży działało harcerstwo polskie; od roku 1938 nastąpiło zahamowanie działalności polonijnej.

  We wrześniu 1939 roku w Rumunii znalazł się rząd polski z prezydentem, Sztab Główny i Wódz Naczelny, około 30 tysięcy żołnierzy oraz 20 tysięcy osób cywilnych; Polonia rumuńska włączyła się w działalność na rzecz uchodźców polskich (już we wrześniu 1939 roku powstał Centralny Komitet Pomocy Ofiarom Wojny w Czerniowcach oraz Centralny Polski Komitet Pomocy dla Uchodźców Polskich w Rumunii); dzięki akcji ewakuacyjnej prowadzonej w 1940 roku w Rumunii pozostało tylko 4,5 tysiąca Polaków. (...)
Na podstawie hasła z Nowej Encyklopedii Powszechnej PWN
© 1997-2004 Wydawnictwo Naukowe PWN SA

 

 



Prace Tadeusza Dubickiego


 Tadeusz Dubicki: Żołnierze polscy internowani w Rumunii w latach 1939-1941
  Żołnierze polscy internowani w Rumuni
w latach 1939-1941
,
Wojskowy Instytut Historyczny, 1990,
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1990,
ISBN: 83-70164-98-6
(rozprawa habilitacyjna)

Recenzja: Wojciech Krzyżanowski:
"Źródłowa praca o żołnierzach polskich w Rumunii",
[w:] Zeszyty Historyczne, 103, 1993, s. 184-85

  Opublikowana w 1990 roku praca (...) jest fundamentalnym opracowaniem dotyczącym tego nieznanego epizodu w dziejach armii polskiej. Uzyskała ona nagrodę Polskiej Fundacji Kulturalnej w Londynie im. Edwarda Raczyńskiego. Następna była kolejna ważna praca dotycząca [polskiej] konspiracji wojennej w Rumunii, będąca ukoronowaniem wieloletnich badań. [Potem były kolejne... - przyp. red.] W sumie rumuńskiemu tematowi Autor poświęcił [dziesięć - przyp. red., 2008] książek [i ponad 120 artykułów - przyp. red.], stając się niewątpliwie autorytetem naukowym w tej dziedzinie badań [historycznych].
(Jarosław Kapsa, Gazeta Częstochowska, nr 40 [570], październik 2002)

 

 Tadeusz Dubicki: Wojsko polskie w Rumunii w latach 1939-1941   Wojsko polskie w Rumunii w latach 1939-1941,
Warszawska Oficyna Wydawnicza "Gryf", Warszawa 1994,
ISBN: 83-85209-11-5

Wśród szeroko eksplorowanej przez polską historiografię
tematyki związanej z wojennymi losami polskich żołnierzy,
wciąż pozostaje niemal nie zauważone zagadnienie pobytu
polskich uchodźców wojskowych w Rumunii, gdzie znaleźli się
w konsekwencji wkroczenia 17 września 1939 roku wojsk
sowieckich na tereny polskie i pozostawali w warunkach
internowania do lutego 1941 roku. (od Wydawcy)
 

Polscy uchodźcy w Rumunii, 1939-1945: Studia i materiały.
Warszawska Oficyna Wydawnicza "Gryf", Warszawa 1995, ISBN: 83-85209-51-4

Wojenne losy prezydenta Ignacego Mościckiego według zapisów mjr. Józefa Hartmana
28 sierpnia 1939 - 8 stycznia 1940, [w:] Zeszyty Historyczne, 112, 1995, s. 148-70.

Sanatorzy kontra Sikorszczycy, czyli walka o władzę na uchodźstwie w Rumunii 1939-1940,
Oficyna Wydawnicza ADIUTOR, 1993, ISBN: 83-90008-57-2
(współautor - Stanisław Jan Rostworowski)

Internowanie płk. Józefa Becka w Rumunii: IX 1939 - VI 1944,
Wydawnictwo Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu,
ISBN: 83-906712-1-2

 

 Tadeusz Dubicki: Konspiracja Polska w Rumunii. t. 1, 1939-1941   Konspiracja Polska w Rumunii. t. 1, 1939-1941,
Oficyna Wydawnicza ADIUTOR, 2002, ISBN: 83-86100-56-7

W sposób nieoczekiwany dla władz w Bukareszcie
po 17 września 1939 roku na terenie Rumunii znalazła się
znaczna liczba polskich uchodźców, szukających tam
schronienia, uciekających przed wkraczającymi na ziemie
polskie wojskami sowieckimi. Rzesza owa liczyła około
50 tysięcy osób. Byli to ludzie, którzy nie chcieli się poddać.
Chcieli walczyć. Podjęli więc konkretne działania, które zostały
opisane w niniejszej książce. Autor w pierwszym tomie
skoncentrował się na latach 1939-1940. Publikacja ma
charakter dobrze udokumentowanej pracy naukowej.
(od Wydawcy)

 

 Tadeusz Dubicki: Konspiracja Polska w Rumunii. t. 2, 1941-1945   Konspiracja Polska w Rumunii. t. 2, 1941-1945,
Oficyna Wydawnicza ADIUTOR, 2005, ISBN: 83-86100-57-5

Powstanie tej pracy było możliwe dzięki dotarciu do zasobów
archiwalnych, zwłaszcza rumuńskich, a także londyńskiego
Instytutu i Muzeum im. Gen. Sikorskiego oraz Studium
Polski Podziemnej. Ponadto wykorzystano w różnym stopniu
zbiory Archiwum Akt Nowych, zbiory byłego Wojskowego
Instytutu Historycznego, Centralnego Archiwum Wojskowego,
Archiwum Państwowego m.st. Warszawy, oraz dzięki
uprzejmości Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych
londyńskiego Public Record Office (obecna nazwa -
The National Archives) oraz National Archives and Records
Administration pod Waszyngtonem. (ze Wstępu)
 

  Łodzianin, profesor Tadeusz Dubicki, historyk zajmujący się współczesnymi dziejami Europy, odebrał w styczniu 2007 roku z rąk ambasadora Rumunii w Polsce komandorski order za zasługi dla kultury tego kraju. - To wspaniałe wyróżnienie - cieszył się profesor Dubicki. Rumuni faktycznie mają za co dziękować Dubickiemu. Wydał dziewięć książek o historii Rumunii i relacjach łączących nasze kraje. Tadeusz Dubicki urodził się w Łodzi, ale jego ojciec był obywatelem Rumunii, pochodził z Czerniowiec, które w ciągu wieków wielokrotnie przechodziły z rąk do rąk (dziś należą do Ukrainy, ale były też w Polsce). - Kiedy Czerniowce stały się częścią Rumunii mój dziadek miał powiedzieć, że to nie on przyszedł do Rumunii, tylko Rumunia do niego i nigdy nie nauczył się tego języka bardzo dobrze. Ale mój ojciec mówił bez akcentu. Dzięki temu był w czasie wojny kurierem - opowiadał profesor. On sam nauczył się rumuńskiego podczas wielokrotnych wizyt w kraju, gdzie po wojnie została część jego rodziny. [Od 2001 roku profesor bierze czynny udział w pracach powstałego wtedy Towarzystwa Polsko-Rumuńskiego w Krakowie - przyp. red.]. Do 2005 roku prof. Dubicki uczył na Uniwersytecie Łódzkim, teraz wykłada historię na Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. (Joanna Podolska, gazeta.pl, styczeń 2007)

 

 Tadeusz Dubicki: Konspiracyjna działalność Polek w Rumunii, w okresie II wojny światowej

  Prof. Tadeusz Dubicki (Częstochowa):
"Konspiracyjna działalność Polek w Rumunii,
w okresie II wojny światowej
" - wystąpienie
na Międzynarodowej Konferencji Naukowej
"Kobiety w konfliktach wojennych XX wieku",
17 grudnia 2007 roku
Organizatorzy konferencji -
Ośrodek Badań Historii Wojskowej Muzeum Wojska
i Ośrodek Badań Europy Środkowo-Wschodniej
w Białymstoku.

 


(...) "W nocy z 17 na 18 września 1939 roku skoncentrowane na przedmościu rumuńskim jednostki polskie zaczęły przekraczać granice z Rumunią i Węgrami. Deklarując pod naciskiem Niemiec swoją neutralność, Rumunia już 15 września wyraziła gotowość internowania polskich żołnierzy. Oddziały polskie przekraczały granicę głównie w Kutach, przez most na Czeremoszu, skąd kierowano je na Czerniowce. Inne miejscowości, gdzie dokonywano internowania, to Zaleszczyki i Śniatyń. Pierwsza, największa fala przekroczyła granicę 18 września. Przez następne trzy dni mniejsze grupy żołnierzy przechodziły na stronę rumuńską, aż do chwili nawiązania styczności z sowieckimi czołówkami pancernymi. Podczas aktu internowania Rumuni odbierali żołnierzom jedynie broń, natomiast oficerom w zasadzie pozwalano zachować broń boczną. Z przygranicznej Bukowiny internowanych kierowano na południe kraju. Podjęta 17 września 1939 roku w Kołomyi decyzja Naczelnego Wodza zwalniająca stronę rumuńską z obowiązków wynikających ze wzajemnych układów politycznych i wojskowych stworzyła sytuację szczególną. Wobec deklaracji Rumunii o neutralności z 6 września nie zapewniała tego, na co liczono najbardziej, mianowicie wolnego przejazdu w drodze do Francji.

  Wśród internowanych najliczniejszą grupę stanowili lotnicy w liczbie 9.276. Spośród wojsk lądowych znaczny odsetek stanowiły wojska łączności i niestety żandarmerii, która wówczas była szczególnie potrzebna na obszarach przyfrontowych. Ponadto ewakuowały się między innymi służby z DOK: Kraków, Przemyśl i Lwów, a przede wszystkim zaś Sztab Główny.
."
Adam Fischer,
'Kampania wrześniowa 1939 roku - próba bilansu',
Oblicza Historii, nr 2/2004 (Toruń, 16.IX 2004) (dostęp w maju 2005 roku)

 


(...) "Pobyt Polaków [w latach 1939 - 1940] był kłopotliwy dla władz Rumunii, które nie przeszkadzały wyjazdom i ucieczkom żołnierzy polskich (w cywilnych ubraniach i z fałszywymi paszportami) do Turcji, a stąd do Palestyny lub do Francji (Marsylia)."
Jacek W. Teodorczyk i Zbigniew Kamiński,
artykuł w Gazecie AMG (Akademii Medycznej w Gdańsku)
(dostęp w maju 2005 roku)

 


Na stronach Konsulatu Rumuńskiego w Katowicach można znaleźć następujące informacje
(dostęp w maju 2005 roku)

(...) "Ocenia się, że po 17 września 1939 roku granicę polsko-rumuńską przekroczyło ponad 30 tysięcy osób, z tego 23 tysięcy żołnierzy i oficerów. W większości zostali oni internowani na południu Rumunii. Z tej liczby wielu uciekało dalej na Zachód, wracało nielegalnie do kraju, [niektórzy] podejmowali osiedlenie w Rumunii. [Ówczesne] władze rumuńskie pod naciskiem niemieckim poinformowały 31 stycznia 1941 roku o przekazaniu pozostałych [jeszcze] w obozach polskich żołnierzy Niemcom. W sumie utworzony 8 lutego 1941 roku transport składał się z około 2.000 ludzi. Zostali oni przewiezieni, w okropnych warunkach, do Austrii. Ocenia się, że w Rumunii pozostało około 4.500 uchodźców - uciekinierów, głównie wojskowych. Były to luźne grupy [rozproszone] na całym obszarze dzisiejszej Rumunii." (...)

 


(...) Okres drugiej wojny światowej to jeden z bardziej interesujących rozdziałów w kontaktach polsko-rumuńskich, choć wymuszony tragiczną sytuacją, w której znaleźli się Polacy. Rumunia we wrześniu 1939 roku udzieliła schronienia polskim uchodźcom wojskowym i cywilnym, a ogółem przewinęło się przez Rumunię podczas wojny około 100 tysięcy Polaków. Większość z nich prędzej czy później opuściła Rumunię, choć nieliczni jednak pozostali." (...)
Jan Piotr Babiasz,
Prezes Związku Polaków w Rumunii "Dom Polski"
(tekst pochodzi z wiosny 2001 r., dostęp w maju 2005 roku)

 


(...) "[Ta] wizyta również ma aspekt historyczny - zbiega się bowiem w czasie z 60. rocznicą przyjęcia przez społeczność rumuńską polskich żołnierzy i uchodźców cywilnych po agresji na Polskę w 1939 roku przez hitlerowskie Niemcy. To, co uczynili wówczas Rumuni, jest gestem - nie tak często spotykanym w skłóconym świecie - niezwykle wymownym, wyrazem szlachetności i przykładem bezinteresownej, zbiorowej pomocy przyjaciołom w chwili zagrożenia. Zachowujemy to we wdzięcznej pamięci. (...)"

Marszałek Senatu RP, Alicja Grześkowiak
,
(wizyta przedstawicieli Senatu RP w Rumunii, 13-18 września 1999 roku)
(dostęp w maju 2005 roku)

 

 

Reprodukcje eksponatów z wystawy: Iwona Kasiura
Opracowanie i redakcja: Jan Krzysztof Wasilewski


Autor: Jan Krzysztof Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 06.08.2008, godz. 06:31 - Jan Wasilewski